poniedziałek, 22 października 2012

"Jestem bardzo chory!"


Dlaczego starsi ludzie ciągle narzekają na swój stan zdrowia, nawet jeśli wyniki badań nie wskazują na jego pogorszenie? Dowiedz się, co na ten temat mówią psychologowie. Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Wojciechowi trudno to przyznać, ale coraz mniej lubi wizyty u swojej mamy. Kiedyś w progu witała go uśmiechnięta, szczęśliwa kobieta, sprawiająca wrażenie zadowolonej z życia. Dziś od pierwszej minuty spotkania mama zarzuca go informacjami na temat tego, co w ostatnim tygodniu ją bolało i jaką diagnozę sama sobie postawiła. Specjaliści tłumaczą: wielu starszych ludzi głośno martwi się o swoje zdrowie, bo czasem to jedyny sposób na pozyskanie uwagi zabieganych i zapracowanych dzieci.

To nie choroba – to samotność

Kiedy kilka miesięcy temu mama uskarżała się na częste bóle brzucha, Wojciech bez wahania zabrał ją do lekarza. Wyniki badań były w normie, ale zaraz po ich otrzymaniu starsza pani zaczęła cierpieć z powodu bólu stawów. Zmartwionemu synowi powiedziała, że czasem nie może ruszyć się z łóżka i całe dnie spędza w domu. Wkrótce doszły kolejne dolegliwości: częste zawroty i bóle głowy. Wojciech powoli zaczął przyzwyczajać się do wizyt u kolejnych specjalistów, które nie przynosiły rezultatów. Żaden z nich nie zdiagnozował u mamy choroby, która mogłaby powodować tak dotkliwe dolegliwości. Kobieta narzekała na niedouczonych – jej zdaniem – lekarzy i pasjami oglądała telewizyjne programy medyczne. Kiedy tylko usłyszała o jakiejś chorobie, dzwoniła do syna z wiadomością, że zapewne na nią cierpi, bo wskazują na to objawy.

Przypisywanie sobie przez seniora różnych schorzeń, dolegliwości, mówienie o złym samopoczuciu bardzo często świadczy o czymś zupełnie innym niż poważna choroba. – To może być temat zastępczy. Tak naprawdę nie chodzi o to, że mnie boli, tylko wysyłam sygnał: „Przyjedź i porozmawiaj ze mną, wysłuchaj mnie, tęsknię za tobą…” – tłumaczy Maria Lehman, psycholog, animatorka działań na rzecz seniorów. Mówiąc wprost, starszy człowiek w pewnym momencie może uznać, że nie ma innego sposobu na zwrócenie uwagi dzieci, jak tylko ciągłe narzekanie na zły stan zdrowia. U źródeł takiego zachowania seniora prawie zawsze leży poczucie osamotnienia. Najczęściej samotne czują się starsze osoby, które nie mieszkają z potomstwem, choć paradoksalnie może to dotyczyć również seniorów żyjących na co dzień w wielopokoleniowych domach.

Dorosłym dzieciom trudno zrozumieć postawę rodziców. Przecież często dzwonimy i odwiedzamy ich. Dziadkowie mają kontakt z wnukami, widują je na co dzień. Mama i tata wiedzą, że mogą zadzwonić do nas w każdej chwili i z każdą sprawą. Nigdy nie dochodzi do kłótni czy nieprzyjemnych sytuacji między nami. Dlaczego mimo wszystko starsi ludzie czują się zostawieni sami sobie i przypisują sobie nieistniejące choroby?

Rozmowa rozmowie nie równa

– Niestety, jakość komunikacji pomiędzy seniorami a ich dziećmi i wnukami zdecydowanie spadła. Starsi ludzie stają się osamotnieni w rodzinach. Ludzie czują się osamotnieni, gdy są zepchnięci na margines. Wszyscy zajmują się swoimi sprawami, a dziadek żyje obok, nie uczestniczy w głównym nurcie życia. Niby wokół liczna rodzina, ale co z tego? – zauważa prof. Adam Bartoszek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Starszy człowiek co prawda ma kontakt z bliskimi, ale często ogranicza się on do zdawkowej wymiany zdań. Dzieci i wnuki nie mają ani czasu, ani cierpliwości, by dłużej porozmawiać z seniorem, opowiedzieć mu o swoich radościach i zmartwieniach. Ale nie czują się winni – przecież zapewniają rodzicom dobrą opiekę, pomagają w zakupach czy porządkach, a na Dzień Babci i Dziadka zawsze przynoszą ładny prezent. Być może nie widzą przy tym, że w rzeczywistości izolują swoich starszych rodziców od „prawdziwego” życia – zwykłych spraw, drobnych problemów, z których przecież tak naprawdę składa się nasza codzienność. Tymczasem starsi ludzie pragną uczestniczyć w życiu swoich dzieci. Nie chodzi o stereotypowe wtrącanie się teściowej do każdej możliwej sprawy. Mowa raczej o wzbudzeniu u seniora poczucia, że jest niezbędnym, kochanym i szanowanym członkiem rodziny, a nie osobą, którą tak naprawdę nikt się nie przejmuje.

Mamo, tato, jesteście nam potrzebni!

Jak sprawić, by rodzice odeszli od zamartwiania się nieistniejącymi chorobami lub wyolbrzymiania swoich dolegliwości? Odpowiedź jest prosta – zrobić wszystko, by przestali czuć się samotni i niepotrzebni. Trudniejsze może być wcielenie tego w życie. – Sprawą, która wydaje mi się bardzo ważna, jest okazywanie czułości i bliskości. Chwycenie za rękę, przytulenie osoby starszej. Nam bardzo trudno przytulać rodziców. Mamy kłopot, żeby powiedzieć: „Mamo, kocham cię za to, że mnie urodziłaś…” – zauważa prof. Stanisława Steuden, psycholog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Być może trudno zacząć naprawę kontaktów z rodzicem od tak bezpośredniego okazywania mu miłości, gdy przez lata ani razu nie zdarzyło nam się go przytulić. Warto więc zacząć po prostu od częstszych rozmów z seniorem. Z pewnością przynajmniej na początku jak zwykle zdominuje je temat chorób i dolegliwości. Jak reagować, kiedy senior zarzuca nas informacjami o swoim złym stanie zdrowia? – Przede wszystkim wysłuchać tego utyskiwania, ale go nie nagradzać. To znaczy powiedzieć: „Wiem, że było ci trudno, ale mam nadzieję, że teraz cię nie boli”. A jeśli rzeczywiście boli, trzeba temu zaradzić – mówi Maria Lehman.

Kiedy już upewnimy się, że rodzicowi nie dolega nic poważnego, trzeba jak najczęściej dawać do zrozumienia, że go doceniamy i potrzebujemy. Warto czasami zapytać o radę, nawet w tak prostych sprawach jak przyrządzanie jakiejś potrawy albo radzenie sobie z trudną plamą. A po wcieleniu w życie tych zaleceń koniecznie trzeba głośno potwierdzić ich skuteczność. To doda starszemu człowiekowi pewności siebie i zbuduje w nim przekonanie, że jego wiedza i doświadczenie mogą się przydać. Senior ucieszy się z każdego drobnego gestu, który włączy go w życie rodzinne. Może doradzi wnukowi w sprawie budowy karmnika dla ptaków albo pomoże mu w wypracowaniu z polskiego? Kreatywne i rodzinne spędzanie wolnego czasu, którego starsi ludzie zazwyczaj mają w nadmiarze, powinno skutecznie powstrzymać ich od ciągłego zamartwiania się o własne zdrowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz