środa, 31 października 2012

Kiedy umiera jedno z rodziców...


Jak wesprzeć seniora po utracie małżonka? Jak pomóc mu ustrzec się przed depresją i samotnością? W przeddzień Wszystkich Świętych zapraszamy do lektury artykułu na portalu StarsiRodzice.pl.

Utrata małżonka jest zawsze wielkim dramatem dla seniora. Nawet jeśli w małżeństwie nie zawsze układało się dobrze, zazwyczaj na starość mąż i żona są dla siebie ogromnym wsparciem. – Związek daje poczucie bezpieczeństwa, zapewnia towarzystwo i tę bezpośrednią bliskość – tłumaczy prof. Barbara Szatur-Jaworska, gerontolog z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego. Jakie zagrożenia niesie wdowieństwo dla seniora? Jak zmienia się jego życie? Jak mogą pomóc dorosłe dzieci?

Zostałem sam

Problem wdowieństwa w Polsce dotyczy w większym stopniu kobiet niż mężczyzn. Skalę tego zjawiska pokazują wyniki badania PolSenior. Jak wykazano, wśród ludzi w wieku od 65 do 69 lat jest niespełna 36% wdów i niemal 7% wdowców. Ta dysproporcja dramatycznie rośnie wraz z wiekiem – w przedziale 75–79 lat niemal 79% seniorów wciąż jest żonatych, podczas gdy ponad 65% seniorek to wdowy. Z kolei wśród najstarszych Polaków (powyżej 90. roku życia) tylko 0,7%  kobiet i aż 42% mężczyzn posiada małżonka.

Co czuje senior, gdy traci najbliższą mu osobę? – Pojawia się przede wszystkim problem osamotnienia. I nawet mimo świadomości, że są dzieci, wnuki, na których pomoc można liczyć, wiele spośród tych osób ma niskie czy wyraźnie obniżone poczucie społecznego wsparcia – mówi prof. Barbara Szatur-Jaworska. Gerontolog podkreśla, że badaczy zaangażowanych w projekt PolSenior nie dziwiło gorsze poczucie społecznego wsparcia u osób mieszkających samotnie. Zaskoczenie naukowców wzbudził fakt, że samotni czują się również owdowiali seniorzy, którzy mieszkają z dorosłymi dziećmi, a często także z wnukami.

– Okazuje się, że fakt bliskości przestrzennej, fizycznej, życia pod jednym dachem, wcale nie gwarantuje wysokiego poziomu zaspokojenia psychospołecznych potrzeb starszych ludzi. Z jednej strony seniorzy deklarują, że są zadowoleni ze swojego życia rodzinnego, a jednocześnie okazuje się, że nawet otoczeni najbliższą rodziną na co dzień nie są tak szczęśliwi jak za czasów, gdy u swojego boku mieli żonę czy męża – wyjaśnia prof. Barbara Szatur-Jaworska.

Nikt nie zastąpi mojego męża

Wiele rodzin zdaje sobie sprawę z tego, jak wielką tragedią jest dla seniora śmierć męża lub żony. Otaczają go więc miłością i troską, dbają o to, by nie przebywał sam, organizują mu czas. Jednak pomimo starań dzieci, wnuków i innych członków rodziny poczucie osamotnienia u wdowca jest wysokie.

– Z rozmaitych badań i analiz wynika, że posiadanie męża czy żony niezwykle silnie wpływa na poczucie dobrostanu (lub jego brak) oraz na niskie poczucie osamotnienia (lub znacznie wyższe – w przypadku wdów i wdowców). Sądzę, że te wyraźnie gorsze parametry zaspokojenia potrzeb psychospołecznych osób, których partnerzy życiowi odeszli, biorą się stąd, że brakuje osób, z którymi oprócz wspólnych wspomnień ma się także pewien wspólny język, takie prawdziwie głębokie rozumienie wzajemnych potrzeb – twierdzi prof. Szatur-Jaworska.

Żałoba

Czy to znaczy, że rodzina owdowiałego seniora ma nie podejmować żadnych starań, by ulżyć mu w cierpieniu? Oczywiście jest dokładnie odwrotne. Śmierć jednego z rodziców to prawdziwy sprawdzian relacji międzypokoleniowych. Bardzo ważna jest umiejętność towarzyszenia starszemu człowiekowi, który stracił małżonka – szczególnie w pierwszym okresie żałoby. Wsparcie bliskich jest wówczas dla wdowy lub wdowca bezcenne. Częste przebywanie z seniorem być może nie wyeliminuje całkowicie poczucia osamotnienia, ale może chronić przed depresją oraz innymi zagrożeniami.

Psychologowie wskazują, że starsze osoby w żałobie mogą sięgać po alkohol, by ulżyć sobie w cierpieniu. – W alkoholu szuka się pocieszenia. Prawda jest oczywiście taka, że alkohol nie rozwiązuje żadnych problemów, choć w wielu przypadkach może się wydawać, że pomaga zagłuszyć, przetrwać, odsunąć jakiś problem. W rzeczywistości wcale ich nie rozwiązuje. Szczególnie niebezpieczny jest zaś okres żałoby, dlatego bardzo ważne jest, żeby w takich sytuacjach kryzysowych jak śmierć współmałżonka osoby starsze nie zostawały same. Badania pokazują, że osamotnienie w dużej mierze przyczynia się do sięgania po alkohol – mówi Katarzyna Łukowska, wicedyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Powrót do normalności

Trudno określić, jak długo trwa przeciętnie okres żałoby u owdowiałego seniora – psychologowie twierdzą, że czas ten nie powinien przekroczyć roku. Przeżywanie śmierci bliskiej osoby to zjawisko bardzo indywidualne, choć często przebiega w podobnych etapach. Dopiero pod koniec żałoby przychodzi akceptacja odejścia małżonka i możliwość pełnego powrotu do normalności.

Wejście w ten etap nie oznacza, że dorosłe dzieci seniora mogą odetchnąć i zmniejszyć swoje zaangażowanie w życie rodzica. Warto, by wówczas zaproponowały mu jakieś zajęcia, w których będzie mógł uczestniczyć wspólnie z rówieśnikami. Można zacząć od spotkań w klubie seniora, a później zasugerować coś jeszcze bardziej aktywizującego. Specjaliści wskazują, że zajęcia taneczne są doskonałym pomysłem dla samotnych seniorów. – Taka aktywność to antidotum na dolegliwości związane z wcześniejszym odejściem męża czy żony. Taniec jest świetnym pomysłem, by temu zaradzić – twierdzi prof. Andrzej Dąbrowski z Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie.

wtorek, 30 października 2012

Moja mama nie chce zająć się wnukiem!


Czy wszyscy seniorzy są stworzeni do bycia dziadkami? Jeden z użytkowników portalu StarsiRodzice.pl podzielił się swoim problemem, a my z pomocą forumowiczów i ekspertów przedstawiamy propozycje rozwiązań. Zobacz, jak sprawić, by opieka nad wnukami była dla Twoich Rodziców przyjemnością. Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

„Moja mama wyznała, że boi się zostawać sama z moim synkiem, ponieważ obawia się, że pod moją nieobecność może się mu coś złego przydarzyć. Jest kobietą niezwykle sprawną i opiekuńczą, ma 57 lat. Jak zwalczyć w niej obawy?” – pyta blady na forum portalu StarsiRodzice.pl. Czy każdy senior i seniorka są stworzeni do bycia dziadkami? – Ważne, by nie wpadać ani w jedną, ani w drugą skrajność, tzn. ani nie ograniczać kontaktów dziadków z wnukami, ani nimi nie obciążać – uważa Maria Lehman, psycholog.

Przyczyny lęku

Problem postawiony przez jednego z forumowiczów wzbudził duże kontrowersje wśród dyskutantów. Niektórzy z nich próbowali domyślić się przyczyny lęku starszej kobiety przed samodzielną opieką nad wnuczkiem.

Według jednej z użytkowniczek, babcia może obawiać się, że w razie niebezpiecznej sytuacji czy wypadku, nie będzie potrafiła udzielić pomocy chłopcu. Sabka007 dzieli się podobnym doświadczeniem. „Miałam parę lat temu podobny problem z moją teściową. Co prawda zgodziła się opiekować moją córką (ja musiałam wrócić do pracy), ale z dużymi obawami. Nie rozumiałam tego, bo przecież ta kobieta sama wychowała piątkę dzieci, wiec doskonale sobie radziła z małą. Raz mi się zwierzyła, ze mała kiedyś pod jej opieką się zakrztusiła i zsiniała na twarzy, a ona nie wiedziała, jak zareagować”.

Inni użytkownicy zauważają, że przyczyną obaw starszej kobiety może być jej ograniczona sprawność lub choroba, którą chce ukryć przed rodziną. „Może jest coś, o czym nie wiesz? Np. mama choruje, miewa zawroty głowy albo jakieś inne objawy, które wg niej uniemożliwiają odpowiedzialną opiekę nad małym?” – podejrzewa asia123. „Starsi ludzie często mają opory przed tym żeby się przyznać, że coś ich boli, że chorują” – zgadza się gregor.

Przyjemność czy obowiązek

Inni forumowicze zwracają uwagę, że niechęć starszej kobiety może wynikać z faktu, że potrzebuje odpoczynku, a opieka nad wnukiem może być zbyt obciążająca. „Może mama jest zmęczona opieką nad dzieckiem, chciałaby trochę odpocząć, poświęcić czas na coś innego ale nie wie jak to powiedzieć, żeby nie było rodzinnych niesnasek? To chyba już nie te czasy, że wszystkie babcie spędzają każdą wolną minutę na opiece nad wnukami” – uważa ewelinka.

Z tą opinią zgodziło się część uczestników dyskusji. „Babcie i dziadkowie to nie pogotowie ratunkowe! Wnuki można im podrzucać ale w rozsądnych granicach” – stwierdza wemes. Według innej użytkowniczki forum to, że opieka babci nad wnukiem jest dla większości osób czymś naturalnym, nie oznacza, że w każdym przypadku stanowi dobre wyjście. „Owszem, babcie często są najlepszym wyjściem jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi, ale nie może tez być tak, że je "ubezwłasnowalniamy" i traktujemy to jako oczywistość” – pisze sabka007.

Co mówią eksperci

Wydaje się, że problem postawiony przez jednego z użytkowników dotknął kontrowersyjnej, bo nieco sprzecznej z obiegowym stereotypem kwestii. Wizerunek opiekuńczej, ciepłej babci, która poświęca swoim wnukom cały swój wolny czas i mnóstwo energii, jest mocno zakorzeniony w naszej świadomości. – Ten piękny obraz wnuczka, prowadzonego za rękę przez babcię lub dziadka, który coś opowiada, kupuje lody, to obraz, który każdy z nas w swej pamięci pielęgnuje, i do którego sięga – twierdzi prof. dr hab. Adam Bartoszek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Według psychologów oraz lekarzy częste kontakty przedstawicieli najstarszego i najmłodszego pokolenia przynoszą obu stronom wiele korzyści. Starsi ludzie, którzy są angażowani w opiekę nad dzieckiem, czują się potrzebni. Przebywanie z maluchami sprawia im wiele przyjemności, a także mobilizuje do prowadzenia aktywnego trybu życia, np. częstszego wychodzenia z domu na spacery. Należy jednak pamiętać o tym, że dzieci są niezwykle absorbujące, a opieka nad kilkulatkiem, oprócz dużych pokładów cierpliwości, wymaga po prostu dobrej kondycji fizycznej.

Często trudno wyznaczyć granicę, za którą powierzenie seniorowi opieki nad dzieckiem przestaje być rozwiązaniem korzystnym. Prof. Tomasz Grodzicki, geriatra, krajowy konsultant ds. geriatrii, zwraca uwagę, że choć dziadków należy aktywnie włączać do życia rodzinnego, to z pewnością nie należy dopuszczać do tego, by czuli się wykorzystywani. – O wykorzystywaniu można mówić wtedy, gdy od osoby starszej oczekuje się czegoś, co jest ponad jej siły i możliwości – twierdzi prof. Grodzicki.

Senior ma prawo wybrać

Co można doradzić rodzicom, którzy chcieliby powierzyć opiekę nad swoimi pociechami dziadkom? Przede wszystkim nie powinni traktować tej sprawy jako coś oczywistego. Senior powinien mieć wybór, czy chce poświęcić wnukom swój wolny czas. – Starsze osoby lubią mieć zajęcie. Oczywiście trzeba później okazywać wdzięczność: za każde tego typu działanie należy podziękować. Chodzi o to, żeby starsza osoba czuła się doceniona – tłumaczy prof. Grodzicki.

Warto pomóc dziadkom w oswojeniu się z nową sytuacją. Trzeba wziąć pod uwagę, że choć starsi ludzie sami wychowywali kiedyś swoje pociechy, od tego czasu wiele się zmieniło (choćby w kwestii pielęgnacji dziecka). Dobrym pomysłem jest wspólna opieka nad maluchem przez jakiś czas, tak by babcia lub dziadek mieli szansę przyglądnąć się naszym działaniom. Być może wówczas uda się zniwelować naturalny lęk, który towarzyszy osobie przyjmującej na siebie wielką odpowiedzialność, jaką jest opieka nad dzieckiem.

Warto także skorzystać z rady jednej z forumowiczek, która zaproponowała, by umożliwić babci udział w kursie pierwszej pomocy dzieciom. Podczas takiego szkolenia opiekunowie uczą się, jak pomóc maluchowi w sytuacjach zagrażających jego życiu lub zdrowiu, np. przy zadławieniu, zakrztuszeniu czy oparzeniu. Prowadzący pokazują, jak skontrolować czynności życiowe niemowlaka, a także jak prawidłowo wykonać resuscytację. Być może senior, bogatszy o tego typu wiedzę i umiejętności, skutecznie zwalczy w sobie lęk przed samodzielną opieką nad wnukiem.

poniedziałek, 29 października 2012

Wolontariat na emeryturze


Wolontariat to lekarstwo na nudę, bezczynność i samotność. Jak przekonać starszego rodzica do tego, by został wolontariuszem? Co można zyskać? Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Mają mnóstwo czasu, energii i dobrych chęci. Stoi za nimi wieloletnie doświadczenie, duże zasoby wiedzy i praktycznych umiejętności. Seniorzy dysponują ogromnym potencjałem i chcą się nim dzielić z innymi. Organizacje pozarządowe coraz chętniej angażują w swoją działalność starsze osoby. Specjaliści podkreślają: warto przekonać własnych rodziców, że na emeryturze wciąż można wiele od siebie dać.

Zmienić stereotyp wolontariusza

Zgodnie z wynikami europejskiego projektu badawczego SHARE (badanie na temat zdrowia, starzenia się i emerytur), wolontariatem zajmuje się 10 % mieszkańców Europy powyżej 65. roku życia. Różnice w poziomie zaangażowania w poszczególnych krajach są jednak znaczne: podczas gdy w Holandii i krajach skandynawskich odsetek ten wynosi ok. 20 %, w Polsce, a także np. Hiszpanii i Grecji, sięga zaledwie 4 %.

Zgodnie ze stereotypowym myśleniem wolontariusz to energiczny, pełen zapału młody człowiek, a senior to raczej osoba, której należy pomóc. Wielu naukowców i działaczy społecznych zwraca uwagę, że to błędne myślenie.

– Osoby starsze mogą naprawdę jeszcze wiele dać z siebie. Mogą wspomóc młodsze pokolenie nie tylko na płaszczyźnie edukacyjnej, lecz także oswajać je z problematyką starości, żeby młody człowiek nie bał się tego człowieka starszego, któremu drży ręka, któremu się głos załamuje, który nie zawsze może pięknie i estetycznie wygląda, ale który ma kochające serce – przekonuje ks. dr hab. Norberta Pikuła, teolog i gerontolog z Wydziału Pedagogicznego Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie.

Rodzaje aktywności

Wiele organizacji pozarządowych zaprasza do stałej współpracy osoby powyżej 50. roku życia. Przykładem jest Stowarzyszenie „mali bracia Ubogich”, które obecnie prowadzi projekt pod hasłem „Zapytaj seniora”. Chodzi o wyłonienie grupy dwudziestu starszych wolontariuszy, których zadaniem będzie wyszukiwanie samotnych seniorów żyjących w izolacji. Stowarzyszenie zadba o to, by dotrzeć do nich z informacjami o instytucjach, urzędach i organizacjach, które zajmują się zaspokajaniem różnorodnych potrzeb i interesów osób starszych.

– Wolontariusze 50 + są bardzo zaangażowani. Jeśli włączają się w działania danej organizacji, to długofalowo. Ich rola polega przede wszystkim na towarzyszeniu samotnym osobom starszym – podopiecznym Stowarzyszenia "mali bracia Ubogich". Jednak oprócz tych relacji indywidualnych angażują się również w inne aktywności. Przykładowo jedna z wolontariuszek prowadzi zajęcia z języka niemieckiego w warszawskiej siedzibie Stowarzyszenia – mówi Joanna Jaworska ze Stowarzyszenia „mali bracia Ubogich”.

Katalog działań, które podejmują starsi wolontariusze, jest bardzo długi. Seniorzy angażują się w pomoc organizacjom charytatywnym (np. przy zbiórkach żywności lub kwestach), przychodzą do miejscowych bibliotek, by czytać na głos dzieciom, albo podejmują trud towarzyszenia samotnym pacjentom hospicjów lub zakładów opiekuńczo-leczniczych.

Kompetencje i chęć pomocy

Ostatnio z inicjatywy portalu StarsiRodzice.pl oraz Uniwersytetów Trzeciego Wieku zaproponowano, by starsi wolontariusze włączyli się w pomoc rodzinom zastępczym. – Jest bardzo wielu aktywnych seniorów, którzy są przygotowani, by po odpowiednim szkoleniu wesprzeć rodziny zastępcze, dzieląc się doświadczeniem życiowym, wiedzą na temat wychowania dzieci, a także pełniąc rolę ogniwa pośredniczącego między rodziną zastępczą a instytucjami polityki społecznej – twierdzi Maciej Zdziarski, szef portalu StarsiRodzice.pl. Pomysł został przychylnie przyjęty przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej, trwają dyskusje nad sposobem jego realizacji.

Rodzaj podejmowanej przez seniora pracy w ramach wolontariatu może zależeć od jego osobistych predyspozycji lub wyuczonego zawodu. Organizacje zajmujące się opieką nad chorymi i niepełnosprawnymi poszukują emerytowanych pielęgniarek i lekarzy, z kolei fundacje zaangażowane np. w pomoc dzieciom z trudnych rodzin – doświadczonych nauczycieli i pedagogów. Brak odpowiedniego wykształcenia nie jest jednak żadną przeszkodą. W wielu przypadkach w pracy wolontariusza ważniejsza od specjalnych umiejętności czy kompetencji jest jednak po prostu chęć pomocy i zaangażowanie.

Czas, odpowiedzialność, cierpliwość

Specjaliści wskazują, że szczególnie cenna i owocna jest praca seniorów na rzecz dzieci i młodzieży. – Osoby starsze mogą dać doskonałą lekcję historii, patriotyzmu, budowania relacji międzyludzkich. To jest mądrość życiowa, której nie sposób ująć, zapisać na kartkach papieru, ona polega na umiejętnym wsłuchiwaniu się w siebie i podpowiadaniu sobie nawzajem – wyjaśnia ks. dr hab. Norberta Pikuła.

Co mają do zaoferowania seniorzy w ramach wolontariatu? Przede wszystkim ogromny bagaż wiedzy i doświadczenia życiowego, a także wiele wolnego czasu. Starsze osoby, w przeciwieństwie do wielu zapracowanych młodych, są dyspozycyjne i obowiązkowe. Poza tym cechuje ich odpowiedzialność i wrażliwość. To cechy bardzo ważne z punktu widzenia organizacji społecznych. Nie można zapominać jednak o tym, że wolontariat to taki rodzaj działalności, na której zyskują obie strony.

Warto zachęcić rodzica

Wolontariat może być dla seniora lekarstwem na nudę i bezczynność. – Ile osób, tyle korzyści. Dla niektórych jest to z pewnością sposób na radzenie sobie z własną samotnością – uważa Joanna Jaworska.

Właśnie dlatego warto zachęcić starszego rodzica, by pomyślał o zaangażowaniu się w taką działalność. Być może trudno będzie namówić seniora, by przystąpił do wolontariatu w organizacji, w której nikogo nie zna. Lepszym pomysłem jest rozpoczęcie działań w dobrze znanym, „oswojonym” środowisku, np. parafii. Przy wielu duszpasterstwach działają grupy wsparcia czy ogniska dla dzieci i młodzieży.

– Jeżeli rodzic jest np. emerytowanym nauczycielem, to córka czy syn mogą powiedzieć: „Mamo, tyle lat działałaś aktywnie, teraz widzę, że trudno ci się w domu odnaleźć. Może spróbowałabyś – bo słyszałem, że proboszcz ogłaszał w parafii, że jest taka potrzeba – włączyć się w prowadzenie świetlicy dla dzieci i młodzieży? Jesteś dobra z matematyki, przychodzą dzieci, może wybierz się na 2–3 godziny, raz, dwa razy w tygodniu, żeby tym dzieciom pomóc” – proponuje ks. dr hab. Norbert Pikuła.

piątek, 26 października 2012

Najczęstsze choroby seniorów: cukrzyca


Cukrzyca to choroba bardzo często występująca u osób starszych. Czym grozi? Jak pomóc rodzicowi, u którego została zdiagnozowana? Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Już co piąty polski senior cierpi na cukrzycę. Lekarze apelują, by zawczasu zapobiegać tej chorobie. – Cukrzyca może ujawnić się u osób otyłych i z nadwagą po wielu latach, a w następstwie przyczynić się do kolejnych schorzeń, takich jak choroby układu krążenia, czyli choroba niedokrwienna serca, nadciśnienie tętnicze, zawał, wreszcie udar mózgu – przestrzega prof. Andrzej Milewicz, kierownik Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Akademii Medycznej we Wrocławiu, prezes Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego.

Jak rozpoznać cukrzycę?

Wiele osób, które choć trochę interesują się medycyną, jest w stanie wymienić kilka objawów cukrzycy. Nadmierna senność, ciągłe zmęczenie i osłabienie, a także utrata wagi i wciąż niezaspokojone pragnienie to najczęstsze z nich. Oczywiście, jeśli występują, powinny skłonić bliskich seniora do tego, by jak najszybciej razem z nim odwiedzić lekarza i wykonać niezbędne badania. Zwłaszcza jeśli starszy człowiek znajduje się w grupie ryzyka, to znaczy, gdy cierpi na nadciśnienie, choroby wątroby i trzustki, a także niechętnie podejmuje aktywność fizyczną i jest otyły.

– Większość seniorów jest otyła i z tą otyłością wiąże się szereg zaburzeń metabolicznych, które poprzez zespół nietolerancji glukozy, zespół metaboliczny, prowadzą do cukrzycy typu drugiego – wyjaśnia prof. Andrzej Milewicz.

Nietypowe objawy cukrzycy

U osób starszych oprócz typowych objawów cukrzycy mogą się pojawić także inne symptomy choroby. Łatwo je zbagatelizować lub przypisać naturalnym przejawom procesów starzenia się organizmu. Tymczasem o tym, że senior cierpi na cukrzycę, może świadczyć np. wystąpienie u niego zaburzeń osobowości lub problemów z pamięcią. Często starsi ludzie, u których potem diagnozuje się tę chorobę, skarżą się też na pogorszenie widzenia, kłopoty ze snem i poruszaniem się.

Nie należy także lekceważyć wciąż nawracających zakażeń dróg moczowych, problemów ze zbyt częstym oddawaniem moczu lub jego nietrzymaniem. Wszystkie te dolegliwości mogą świadczyć o rozwijającej się chorobie i powinny być bodźcem do umówienia się na wizytę do lekarza, który z pewnością zleci badanie poziomu cukru we krwi.

– Problemy związane z cukrzycą i podwyższonymi wartościami glikemii, które jeszcze nie są cukrzycą, dotyczą de facto 30–40% Polaków, czyli co trzeciej osoby w Polsce. Stąd – podobnie jak z nadciśnieniem – w naszym najlepszym interesie jest sprawdzać sobie cukier co najmniej raz na dwa lata – radzi dr hab. med. Tomasz Zdrojewski z Katedry Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Gdańskiej Akademii Medycznej, przewodniczący Komitetu Epidemiologii i Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk.

Sposób leczenia

Po zdiagnozowaniu cukrzycy u seniora lekarz zleci mu doustne przyjmowanie odpowiednich leków oraz insuliny. Co ważne, farmakoterapia w przypadku osób starszych nieco różni się od tej stosowanej u młodszych pacjentów, zwłaszcza jeśli cierpią oni także na inne choroby (np. schorzenia wątroby i nerek, niewydolność serca lub układu oddechowego). Leczenie cukrzycy przy pomocy insuliny jest ze względu na wiek pacjenta wprowadzane etapami. Zazwyczaj rozpoczyna się je od jednego zastrzyku dziennie, później może zaistnieć konieczność dwóch iniekcji na dzień.

Leki i insulina są konieczne, lecz równie ważna w leczeniu cukrzycy jest zmiana stylu życia – zwiększenie aktywności fizycznej oraz wprowadzenie odpowiedniej diety. Senior musi zmienić dotychczasowe zwyczaje żywieniowe, przyzwyczaić się do regularnego jedzenia. Posiłki powinny być planowane zgodnie z zaleceniami lekarza co do ich zawartości, ilości, a także czasu przyjmowania. – Na szczęście widzimy, że w Polsce bardzo intensywnie rozwija się poradnictwo dietetyczne dla chorych z cukrzycą. Przybywa osób, które ukończyły odpowiednie studia i które naprawdę się na tym znają – mówi dr hab. med. Tomasz Zdrojewski.

Wsparcie dla chorego na cukrzycę

Zazwyczaj starszym osobom, przynajmniej w pierwszym okresie po zdiagnozowaniu choroby, musi towarzyszyć rodzina. Cukrzyca zmienia życie człowieka, co w przypadku pacjentów w podeszłym wieku jest odbierane jako szczególnie dotkliwe. Seniorzy w przeciwieństwie do młodych ludzi mają znacznie ograniczoną zdolność przystosowywania się do nowych sytuacji.

To dlatego bliscy seniora powinni jak najpełniej zaangażować się w leczenie i pomóc mu w nauczeniu się nowych zasad żywienia, mierzenia poziomu cukru i przyjmowania leków. Rola członków rodziny w przypadku cukrzycy jest nie do przecenienia. – Powinni się dowiedzieć, czym np. jest cukrzyca, co to znaczy „hipoglikemia”, jakie są powikłania cukrzycy, jak reagować, jeśli rodzic będzie miał niedocukrzenie, i jakie są jego objawy – wymienia dr hab. med. Zdrojewski. Jak zaznacza, przyswojenie podstawowych informacji na temat postępowania z chorym na cukrzycę nie jest trudne.

– Wystarczy wiedzieć, że jeśli rodzicowi zaczyna nagle bić mocno serce, zaczyna się pocić, ma coraz bardziej powierzchowny kontakt z otoczeniem, jest zaniepokojony, to wtedy trzeba zmierzyć cukier i w razie potrzeby od razu podać słodki płyn do wypicia. Wszystko to, cała ta wiedza, pozwoli potem wyedukować rodzica, jeśli chodzi o podstawowe sprawy związane z leczeniem – nie tylko z przyjmowaniem leków, lecz także z zachowaniami dietetycznymi czy w ogóle całym stylem życia – przekonuje dr hab. med. Tomasz Zdrojewski.

czwartek, 25 października 2012

Dr med. Alicja Klich-Rączka: Do starości przygotowujemy się całe życie


Kilka dni temu portal StarsiRodzice.pl uruchomił blogi ekspertów. Jednym z blogerów jest dr med. Alicja Klich-Rączka, geriatra z Collegium Medicum UJ. W swojej pierwszej notce na StarsiRodzice.pl pisze o tym, jakie są warunki "dobrego starzenia się". Zapraszamy do lektury.

Nie można stworzyć wspólnego, obowiązującego modelu „starego człowieka”. Starość, a właściwie jej jakość, to suma wielu czynników: nie tylko przebytych chorób, ale przede wszystkim trybu życia, jaki przyjęliśmy. Bez trudu możemy przecież wśród naszych znajomych czy członków rodziny wskazać na sześćdziesięcioparolatków, którzy ani nie wyglądają, ani nie czują się „na swoje lata”, oraz pięćdziesięcioletnich ludzi, którzy wydają się starsi niż wskazuje na to ich metryka.

Wśród nas żyją ponad 65-letnie osoby, które wciąż cieszą się dobrym zdrowiem, bez trudu jeżdżą na rowerze, a nawet są w stanie przebiec spory kawałek. Tacy aktywni seniorzy zazwyczaj na  dobrą starość po prostu sobie zasłużyli. Czym?  W dużej mierze zdrowym, aktywnym trybem życia, właściwym odżywianiem. Być może w porę przekonali się, że warto zrezygnować z obfitych, bogatych w kalorie i cholesterol posiłków i zastąpić je warzywami. Zapewne od lat regularnie uprawiają swój ulubiony sport: może jazdę na rowerze, pływanie, albo po prostu zwyczajne spacery.

Na drugim biegunie są osoby, które -  prowadząc przez lata niekorzystny tryb życia - przyspieszyły swoją starość. Do przedwczesnego starzenia przyczynia się palenie papierosów, brak ruchu, a zwłaszcza niekorzystna dieta, która najczęściej prowadzi do otyłości.

Porównując wysportowanego, właściwie odżywiającego się 70-latka z otyłym, chorym np. na nadciśnienie tętnicze 50-latkiem, bez trudu dojdziemy do wniosku, że ten starszy jest biologicznie o wiele sprawniejszy. Decyduje o tym nie wiek, ale właśnie styl życia.

Dla kogo więc starość będzie łaskawsza? Odpowiedź jest prosta: dla tych, którzy właściwie się do niej przygotują. Tymczasem przeważnie zaczynamy myśleć o własnej starości za późno. Oczywiście zawsze należy starać się zmienić swój styl życia na zdrowszy. Profilaktyka będzie jednak dużo skuteczniejsza, jeśli zaczniemy ją na długo przed ukończeniem 60. czy 65. roku życia.

Jeśli z niepokojem obserwujesz swoich starzejących się, schorowanych rodziców, warto byś sam zaczął myśleć o swojej przyszłości. Do starości przygotowujemy się przecież przez całe życie.

środa, 24 października 2012

Otyłość u osób starszych


24 października to Światowy Dzień Walki z Otyłością. Specjaliści alarmują: otyły senior jest narażony na wiele poważnych chorób. Kiedy i jak namówić starszego rodzica, by zrzucił zbędne kilogramy? Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

– Choć starość kojarzy się nam z czerstwym, zasuszonym staruszkiem, to wbrew pozorom takich osób jest niewiele – przekonuje prof. Andrzej Milewicz, kierownik Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Akademii Medycznej we Wrocławiu, prezes Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego. – Otyłość to jeden z wielkich dramatów współczesnych krajów cywilizowanych – dodaje dr Alicja Klich-Rączka, geriatra z Katedry Chorób Wewnętrznych CM UJ w Krakowie. Otyłość to powszechny problem wśród polskich seniorów. Warto mu przeciwdziałać, bo prowadzi do wielu poważnych schorzeń.

Otyły senior

Specjaliści zwracają uwagę, że problem ze zbyt wysoką masą ciała jest zróżnicowany. Należy zwłaszcza odróżnić otyłość od nadwagi. Pomocny jest w tym popularny indeks masy ciała (tzw. BMI), czyli iloraz masy ciała, liczonej w kilogramach, do wzrostu podniesionego do kwadratu.

Czy kilka zbędnych kilogramów u seniora to już powód do niepokoju? Kiedy należy uznać, że senior ma nadwagę? – Mówimy o niej, gdy BMI wynosi powyżej 25 kg/m2. Jednak warto pamiętać, że już osoby z nadwagą są w grupie ryzyka chorób układu krążenia – zaznacza prof. Milewicz. Według specjalistów prawidłowy wskaźnik BMI ma zaledwie 30% Polaków powyżej 65. roku życia.

Groźna otyłość

Najgroźniejsza dla seniora jest tzw. otyłość brzuszna. – Charakteryzuje ją obwód talii powyżej 94 cm (u mężczyzn) i powyżej 80 cm (u kobiet) oraz BMI powyżej 30 kg/m2. Obwód talii powyżej 80/94 cm spowodowany jest przede wszystkim kumulacją tkanki tłuszczowej wewnątrz jamy brzusznej czyli pozaotrzewnowo – tłumaczy prof. Milewicz. Specjalista wyjaśnia, że nadmiar tkanki tłuszczowej powoduje wypchnięcie powięzi mięśniowej jamy brzusznej ku przodowi, co prowadzi do wzrostu obwodu talii.

– Spodnie, które do niedawna nosiliśmy, nagle nie chcą się dopiąć. Co ważne, to nie tylko kwestia tłuszczu podskórnego. Głównie tłuszcz, który jest wewnątrz, staje się powodem wielu nieszczęść i prowadzi do braku wrażliwości na insulinę tkanek, do podwyższonego poziomu cukru, a w konsekwencji do zaburzeń gospodarki lipidowej i nadciśnienia tętniczego oraz innych chorób układu krążenia – zaznacza prof. Milewicz. Ekspert dodaje, że wbrew pozorom istnieje także zdrowa otyłość – tzw. gynoidalna. Dotyczy jednak niewielkiego odsetka seniorów – zaledwie 2%. Zdecydowana większość z nich w związku ze swoją otyłością jest zagrożona poważnymi schorzeniami, które mogą doprowadzić do szybszej śmierci.

Skutki otyłości

Jak podaje dr Klich-Rączka, w badaniach nad polskimi stulatkami stwierdzono, że żaden z nich nie jest otyły. Czy odpowiednia waga to recepta na długie życie? – Ludzie otyli nie mają szans na długowieczność, dlatego że otyłość nieuchronnie przyczynia się do kolejnych chorób, takich jak nadciśnienie, zmiany zwyrodnieniowe w stawach, cukrzyca, choroba niedokrwienna serca, choroba układu oddechowego i wielu innych – wymienia dr Klich-Rączka.

Do listy schorzeń, które mogą zostać wywołane przez otyłość, należy dopisać także nowotwory. – U kobiet jest to zwłaszcza rak endometrium, jeden z najczęstszych nowotworów atakujących panie, zwłaszcza starsze. Rak gruczołu piersiowego jest również hormonozależnym nowotworem. U mężczyzn otyłość może prowadzić do raka prostaty i raka jelita grubego. Wszystkie te nowotwory związane są z kumulacją tkanki tłuszczowej – tłumaczy prof. Milewicz.

Cel – zrzucić zbędne kilogramy

Lekarstwem na otyłość w każdym wieku jest oczywiście odpowiednia dieta oraz ruch. Często otyli seniorzy nie godzą się jednak na zmianę trybu życia. „Na stare lata nie będę odmawiał sobie przyjemności, jaką jest dobre jedzenie” – mówią. Kiedy starszy człowiek rzeczywiście nie musi przejmować się zbędnymi kilogramami, a kiedy koniecznie powinien zacząć się odchudzać?

– Na pewno należy do tego skłaniać osoby bardzo otyłe, szczególnie z problemami ortopedycznymi. W starszym wieku potrzebny jest też zdrowy rozsądek. Nie możemy sobie wyznaczać takich celów jak młodzi ludzie, czyli BMI 20–23, tylko 27–28 – to już wystarczy. Jeśli z otyłości przejdziemy do nadwagi, możemy powiedzieć, że już jest dobrze – mówi dr hab. med. Tomasz Zdrojewski z Katedry Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Gdańskiej Akademii Medycznej, przewodniczący Komitetu Epidemiologii i Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk. Specjaliści wskazują, że otyły senior na diecie powinien dostarczać swojemu organizmowi od 800 do 1500 kilokalorii dziennie. Z pewnością nie należy schodzić poniżej 800 kcal – grozi to poważnymi konsekwencjami dla zdrowia i ogólnej sprawności starszego człowieka.

A co, jeśli senior godzi się ze swoją otyłością, bo uznaje, że to rodzinna przypadłość? – Nie można tłumaczyć się, że: „Trudno, w mojej rodzinie wszyscy mieli zawał serca, była otyłość, był wysoki cholesterol, więc nie mam nic do zrobienia”. To nieprawda! Tacy ludzie szczególnie muszą walczyć o to, żeby cieszyć się długowiecznością. Okazuje się bowiem, że genetyka ma dość marny wpływ na to, jakie życie nas czeka. Kiedyś mówiło się o wpływie na poziomie 50%, teraz mówi się o ok. 25%. Nie tylko więc genetyka warunkuje to, jacy jesteśmy – podkreśla dr Klich-Rączka.

wtorek, 23 października 2012

Dobry sąsiad - opiekun seniora?


Czy Twoi rodzice mogą liczyć na swoich sąsiadów? Zapraszamy do lektury tekstu o sąsiedzkiej pomocy dla seniorów na portalu StarsiRodzice.pl.

„Sąsiad bliższy niż rodzina” – mówi polskie przysłowie. Stare porzekadło sprawdza się zwłaszcza w przypadku osób starszych, które mieszkają same. Kiedy dzieci opuszczają rodzinny dom albo umiera małżonek, często sąsiad staje się jedną z najbliższych osób dla seniora, a nawet jego opiekunem. Potwierdzają to wyniki badania PolSenior.

Pomocna dłoń

Kilka miesięcy temu starsza mieszkanka Przemyśla nagle źle się poczuła. Nie była w stanie podejść do stolika, na którym leżał telefon, ani tym bardziej opuścić mieszkania. Zrozpaczona kobieta zaczęła słabym głosem wołać o pomoc. Na pomoc starszej pani ruszyli sąsiedzi. Co prawda nie mogli dostać się do środka, bo drzwi były zamknięte na klucz, ale wezwali pogotowie i straż pożarną, które pomogły chorej.

Takich przypadków, gdy starsi ludzie mogą liczyć na swoich sąsiadów, jest wiele. Seniorzy często mieszkają w swoich domach przez całe lata – raz zawarte znajomości stają się przyjaźniami do końca życia. Choć wścibska sąsiadka jest przedmiotem złośliwych anegdot, często czujność znajomych zza ściany ratuje starszych ludzi z opresji. Warto, by nie tylko senior utrzymywał dobre stosunki z sąsiadami. – W trosce o własnych rodziców staraj się mieć dobre relacje z ich znajomymi, jeśli wiesz, że mają z nimi bardzo żywe kontakty. Oni dużo wiedzą o twoim rodzicu. Gdyby coś się działo, mogą ci poradzić, jak ugryźć problem. Mogą zaalarmować, że dzieje się coś złego – radzi dr Piotr Szukalski, gerontolog z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.

Sąsiedzkie przysługi

Sąsiedzka pomoc przydaje się nie tylko w awaryjnych, dramatycznych okolicznościach. Sąsiedzi często nawzajem świadczą sobie drobne przysługi – robią zakupy, gdy ktoś ma problemy z opuszczeniem domu, załatwiają sprawy w urzędach, podwożą na wizytę u lekarza.

Wyniki badania PolSenior wskazują, że z pomocy sąsiadów i przyjaciół korzysta 28% polskich seniorów. Zdecydowana większość z nich mieszka samotnie. Co ciekawe, najczęściej są to mieszkańcy średnich i dużych miast. W trzech czwartych przypadków sąsiedzi pomagają starszym ludziom bezinteresownie. Tylko niecałe 5% osób robi to za pieniądze, a 18% – częściowo odpłatnie.

Sąsiadka zamiast opiekunki?

Dzieci starszych rodziców często chcą odciążyć swoich bliskich, którzy stopniowo tracą sprawność i rzadziej mogą opuszczać dom. Czasami proponują seniorom wynajęcie opiekunki, która pomoże w zakupach, zabierze na spacer, przygotuje obiad. Niektórzy starsi ludzie z trudem akceptują taką zmianę w swoim życiu i nie nawiązują dobrego kontaktu z obcym opiekunem. Warto zorientować się, czy senior nie wolałby skorzystać z okazjonalnej pomocy swoich sąsiadów, których dobrze zna i którym ufa. Oczywiście nie oznacza to, że należy całkowicie zdawać się na pomoc innych ludzi, zwłaszcza gdy wcale nie mamy przekonania, że sąsiad rzeczywiście zapewni seniorowi wszystko, czego potrzeba.

– Spotykam sytuacje, kiedy stary człowiek, leżący w łóżku, jest zostawiony zupełnie samemu sobie. Dzieci mieszkają na drugim końcu miasta. Przyjdzie sąsiad albo nie przyjdzie, da jeść albo nie da. W efekcie tacy seniorzy często trafiają do szpitala odwodnieni, zaniedbani – ostrzega dr Alicja Klich-Rączka, geriatra z Katedry Chorób Wewnętrznych CM UJ w Krakowie.

Sąsiad pomoże za pieniądze

Z ciekawą inicjatywą wyszły w zeszłym roku władze Elbląga. Miasto zainaugurowało projekt odpłatnego świadczenia sąsiedzkiej pomocy. Osoby chętne mogą podjąć się opieki nad mieszkającym w pobliżu seniorem lub osobą niepełnosprawną i otrzymują w zamian 250 zł miesięcznie. Choć kwota wydaje się niewielka, dla wielu osób może być dobrym pomysłem na dorobienie do niskiej pensji czy emerytury. W ramach sąsiedzkiej pomocy osoby zaangażowane zobowiązują się do częstego odwiedzania starszej osoby, sprawdzania, czy nie potrzebuje pomocy, a także wyświadczania drobnych przysług, np. robienia zakupów.

Na razie nie wiadomo, jak dużym powodzeniem cieszy się elbląski projekt i czy podpatrzą go inne miasta. Na podsumowanie i wnioski trzeba poczekać do końca roku.

poniedziałek, 22 października 2012

"Jestem bardzo chory!"


Dlaczego starsi ludzie ciągle narzekają na swój stan zdrowia, nawet jeśli wyniki badań nie wskazują na jego pogorszenie? Dowiedz się, co na ten temat mówią psychologowie. Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Wojciechowi trudno to przyznać, ale coraz mniej lubi wizyty u swojej mamy. Kiedyś w progu witała go uśmiechnięta, szczęśliwa kobieta, sprawiająca wrażenie zadowolonej z życia. Dziś od pierwszej minuty spotkania mama zarzuca go informacjami na temat tego, co w ostatnim tygodniu ją bolało i jaką diagnozę sama sobie postawiła. Specjaliści tłumaczą: wielu starszych ludzi głośno martwi się o swoje zdrowie, bo czasem to jedyny sposób na pozyskanie uwagi zabieganych i zapracowanych dzieci.

To nie choroba – to samotność

Kiedy kilka miesięcy temu mama uskarżała się na częste bóle brzucha, Wojciech bez wahania zabrał ją do lekarza. Wyniki badań były w normie, ale zaraz po ich otrzymaniu starsza pani zaczęła cierpieć z powodu bólu stawów. Zmartwionemu synowi powiedziała, że czasem nie może ruszyć się z łóżka i całe dnie spędza w domu. Wkrótce doszły kolejne dolegliwości: częste zawroty i bóle głowy. Wojciech powoli zaczął przyzwyczajać się do wizyt u kolejnych specjalistów, które nie przynosiły rezultatów. Żaden z nich nie zdiagnozował u mamy choroby, która mogłaby powodować tak dotkliwe dolegliwości. Kobieta narzekała na niedouczonych – jej zdaniem – lekarzy i pasjami oglądała telewizyjne programy medyczne. Kiedy tylko usłyszała o jakiejś chorobie, dzwoniła do syna z wiadomością, że zapewne na nią cierpi, bo wskazują na to objawy.

Przypisywanie sobie przez seniora różnych schorzeń, dolegliwości, mówienie o złym samopoczuciu bardzo często świadczy o czymś zupełnie innym niż poważna choroba. – To może być temat zastępczy. Tak naprawdę nie chodzi o to, że mnie boli, tylko wysyłam sygnał: „Przyjedź i porozmawiaj ze mną, wysłuchaj mnie, tęsknię za tobą…” – tłumaczy Maria Lehman, psycholog, animatorka działań na rzecz seniorów. Mówiąc wprost, starszy człowiek w pewnym momencie może uznać, że nie ma innego sposobu na zwrócenie uwagi dzieci, jak tylko ciągłe narzekanie na zły stan zdrowia. U źródeł takiego zachowania seniora prawie zawsze leży poczucie osamotnienia. Najczęściej samotne czują się starsze osoby, które nie mieszkają z potomstwem, choć paradoksalnie może to dotyczyć również seniorów żyjących na co dzień w wielopokoleniowych domach.

Dorosłym dzieciom trudno zrozumieć postawę rodziców. Przecież często dzwonimy i odwiedzamy ich. Dziadkowie mają kontakt z wnukami, widują je na co dzień. Mama i tata wiedzą, że mogą zadzwonić do nas w każdej chwili i z każdą sprawą. Nigdy nie dochodzi do kłótni czy nieprzyjemnych sytuacji między nami. Dlaczego mimo wszystko starsi ludzie czują się zostawieni sami sobie i przypisują sobie nieistniejące choroby?

Rozmowa rozmowie nie równa

– Niestety, jakość komunikacji pomiędzy seniorami a ich dziećmi i wnukami zdecydowanie spadła. Starsi ludzie stają się osamotnieni w rodzinach. Ludzie czują się osamotnieni, gdy są zepchnięci na margines. Wszyscy zajmują się swoimi sprawami, a dziadek żyje obok, nie uczestniczy w głównym nurcie życia. Niby wokół liczna rodzina, ale co z tego? – zauważa prof. Adam Bartoszek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Starszy człowiek co prawda ma kontakt z bliskimi, ale często ogranicza się on do zdawkowej wymiany zdań. Dzieci i wnuki nie mają ani czasu, ani cierpliwości, by dłużej porozmawiać z seniorem, opowiedzieć mu o swoich radościach i zmartwieniach. Ale nie czują się winni – przecież zapewniają rodzicom dobrą opiekę, pomagają w zakupach czy porządkach, a na Dzień Babci i Dziadka zawsze przynoszą ładny prezent. Być może nie widzą przy tym, że w rzeczywistości izolują swoich starszych rodziców od „prawdziwego” życia – zwykłych spraw, drobnych problemów, z których przecież tak naprawdę składa się nasza codzienność. Tymczasem starsi ludzie pragną uczestniczyć w życiu swoich dzieci. Nie chodzi o stereotypowe wtrącanie się teściowej do każdej możliwej sprawy. Mowa raczej o wzbudzeniu u seniora poczucia, że jest niezbędnym, kochanym i szanowanym członkiem rodziny, a nie osobą, którą tak naprawdę nikt się nie przejmuje.

Mamo, tato, jesteście nam potrzebni!

Jak sprawić, by rodzice odeszli od zamartwiania się nieistniejącymi chorobami lub wyolbrzymiania swoich dolegliwości? Odpowiedź jest prosta – zrobić wszystko, by przestali czuć się samotni i niepotrzebni. Trudniejsze może być wcielenie tego w życie. – Sprawą, która wydaje mi się bardzo ważna, jest okazywanie czułości i bliskości. Chwycenie za rękę, przytulenie osoby starszej. Nam bardzo trudno przytulać rodziców. Mamy kłopot, żeby powiedzieć: „Mamo, kocham cię za to, że mnie urodziłaś…” – zauważa prof. Stanisława Steuden, psycholog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Być może trudno zacząć naprawę kontaktów z rodzicem od tak bezpośredniego okazywania mu miłości, gdy przez lata ani razu nie zdarzyło nam się go przytulić. Warto więc zacząć po prostu od częstszych rozmów z seniorem. Z pewnością przynajmniej na początku jak zwykle zdominuje je temat chorób i dolegliwości. Jak reagować, kiedy senior zarzuca nas informacjami o swoim złym stanie zdrowia? – Przede wszystkim wysłuchać tego utyskiwania, ale go nie nagradzać. To znaczy powiedzieć: „Wiem, że było ci trudno, ale mam nadzieję, że teraz cię nie boli”. A jeśli rzeczywiście boli, trzeba temu zaradzić – mówi Maria Lehman.

Kiedy już upewnimy się, że rodzicowi nie dolega nic poważnego, trzeba jak najczęściej dawać do zrozumienia, że go doceniamy i potrzebujemy. Warto czasami zapytać o radę, nawet w tak prostych sprawach jak przyrządzanie jakiejś potrawy albo radzenie sobie z trudną plamą. A po wcieleniu w życie tych zaleceń koniecznie trzeba głośno potwierdzić ich skuteczność. To doda starszemu człowiekowi pewności siebie i zbuduje w nim przekonanie, że jego wiedza i doświadczenie mogą się przydać. Senior ucieszy się z każdego drobnego gestu, który włączy go w życie rodzinne. Może doradzi wnukowi w sprawie budowy karmnika dla ptaków albo pomoże mu w wypracowaniu z polskiego? Kreatywne i rodzinne spędzanie wolnego czasu, którego starsi ludzie zazwyczaj mają w nadmiarze, powinno skutecznie powstrzymać ich od ciągłego zamartwiania się o własne zdrowie.

piątek, 19 października 2012

Jak rozmawiać z seniorem?


1. Ofiaruj swój czas. 2. Słuchaj. 3. Pytaj. To krótki zestaw rad na temat tego, jak rozmawiać z seniorem. Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Rozmowy ze starszymi ludźmi wymagają wyrozumiałości, szacunku i empatii. – Często osoby młodsze powinny być bardziej tolerancyjne wobec starszego pokolenia, ponieważ starość wiąże się z wieloma chorobami. Młody człowiek musi wziąć poprawkę na to, że starszy rodzic nie będzie już taki błyskotliwy, nie będzie chwytał sprawy w mig. Błędem jest to, że młody człowiek, 30–40-latek, postrzega starszego rodzica przez swój pryzmat: powiem coś raz i to powinno być zrozumiałe – zauważa ks. prof. Norbert Pikuła z Katedry Pedagogiki Opiekuńczej i Pracy Socjalnej Wydziału Pedagogicznego Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej Ignatianum w Krakowie.

Po pierwsze: daj swój czas

Co najcenniejszego może ofiarować dziecko swojemu starszemu rodzicowi? Z pewnością senior najbardziej doceni, kiedy poświęcimy mu swoją uwagę i czas. Osoby, które na co dzień pracują ze starszymi ludźmi (lekarze, koordynatorzy zajęć dla seniorów), podkreślają, że właśnie na tym zależy im szczególnie. – Czasem pacjenci dają sygnał, że dzieci są cały czas zajęte pracą i innymi sprawami. Brak czasu to jest główny problem – mówi prof. Tomasz Grodzicki, geriatra, konsultant krajowy ds. geriatrii i ordynator Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Okazuje się, że w komunikacji ze starszymi ludźmi większe znaczenie od ilości czy częstotliwości kontaktów ma ich jakość. Oznacza to, że np. częste rozmowy telefoniczne ze starszym rodzicem lub regularne, ale krótkie wizyty, podczas których często mamy do załatwienia inne sprawy, nie są idealnym rozwiązaniem. Zdawkowa, kilkuminutowa rozmowa nie umożliwia osiągnięcia porozumienia na poziomie emocji.

– Pośpiech nie sprzyja pogłębionej bliskości. W wielu rodzinach treścią rozmów z dziećmi, żonami i mężami są tylko techniczne sprawy związane z koordynacją obowiązków w domu i w pracy. I nagle okazuje się, że ktoś mówi: „Ty w ogóle ze mną nie rozmawiasz, nic o mnie nie wiesz!”. W przypadku rodziców wchodzących w jesień życia dochodzi jeszcze lęk związany ze starością. Lekarstwem na lęk jest dobra, prawdziwa rozmowa – zaznacza prof. Adam Bartoszek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Jak dobrze rozmawiać ze starszym rodzicem, kiedy znajdziemy już na to czas?

Po drugie: słuchaj

W komunikacji z ludźmi w podeszłym wieku warto zadbać o odpowiednie proporcje. Psychologowie radzą, by rozmowa z seniorem polegała przede wszystkim na wysłuchaniu tego, co ma on do powiedzenia. – Warto nauczyć się słuchania z anielską cierpliwością – podkreśla Maria Lehman, psycholog, animatorka działań na rzecz seniorów. Wysłuchanie starszego człowieka często rzeczywiście wymaga odkrycia w sobie dużych pokładów wyrozumiałości. Wraz z wiekiem wielu ludzi traci bowiem zdolność formułowania krótkich, jasnych komunikatów i wyrażania wprost swoich potrzeb i uczuć. Dlaczego tak się dzieje? – Żyjemy w innym rytmie. Was, młodych, odbieramy jako tych, którzy nie mają czasu i ciągle się spieszą. Starszemu człowiekowi trudno pogodzić się, że odeszliście z domu i macie własne życie – wyjaśnia Maria Lehman.

Okazywanie rodzicom zniecierpliwienia i braku zainteresowania to dla nich poważny cios, choć na co dzień możemy nie zdawać sobie z tego sprawy. Według Marii Lehman taka postawa dzieci poważnie przyczynia się do odarcia starszego człowieka z poczucia godności. – Bardzo często zwracamy się do starszych ludzi ze zniecierpliwieniem. „Mamo, musisz natychmiast zrobić to i tamto”. Albo: „Co ty wyrabiasz! Głupia jesteś?!”. Albo coś takiego: „Jak mogłaś się tak zachować? Jesteś taka nieuważna, że zgubiłaś pieniądze?”. Są działania, które obniżają poczucie godności, i takie, które tę godność zasilają – lekceważymy, co mówią rodzice, albo cierpliwie słuchamy i reagujemy – mówi psycholog.

To dlatego nawet jeśli mało interesują nas perypetie sąsiadów albo zagmatwany życiorys dalekiego krewnego, warto umożliwić rodzicowi wygadanie się i na takie tematy. A kiedy starszy rodzic sam uznaje, że jego opowieści będą wydawały nam się nudne i mało ciekawe, warto wręcz zachęcić go do mówienia. – Każdy człowiek potrzebuje dowartościowania. Usiądźmy z rodzicami i pokażmy, że interesuje nas ich życie: „Tato, opowiedz, co było ciekawe, jak byłeś młody. Mamo, co było dla ciebie trudne?” – zachęca prof. Stanisława Steuden, psycholog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Według prof. Steuden dorosłym dzieciom najczęściej brakuje cierpliwości, by wysłuchać własnych rodziców. – Trochę wyręczają nas w tym nasze dzieci. Dziadek może na okrągło opowiadać wnuczkowi historie z dawnych czasów. Wnuczek to przyjmuje, bo dziadek jest dla niego mądry. Natomiast jeżeli my, dorośli, powtarzamy rodzicom, że mniej wiedzą i nie znają się na różnych rzeczach, jak oni mają być zadowoleni z własnego życia? – zauważa prof. Steuden.

Po trzecie: pytaj

Dobra komunikacja ze starszym rodzicem to nie tylko umiejętność wysłuchania go, lecz także zadawania odpowiednich pytań. Zależy nam przecież na tym, by poznać troski i radości rodzica, dowiedzieć się jak najwięcej o jego samopoczuciu i stanie zdrowia – zwłaszcza jeśli mieszkamy daleko i na co dzień nie mamy możliwości tego zaobserwować. Tymczasem starsi ludzie często nie potrafią jasno komunikować swoich potrzeb. To dlatego dorosłe dzieci powinny ich do tego prowokować. – Wszyscy musimy nauczyć się mówić w sposób otwarty o swoich potrzebach, a zarazem nauczyć się dopytywać, upewniać się, jak ta druga osoba postrzega swoją sytuację – uważa prof. Barbara Szatur-Jaworska z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.

czwartek, 18 października 2012

Najczęstsze choroby seniorów: choroba Parkinsona


Jak pomóc rodzicowi, u którego zdiagnozowano chorobę Parkinsona? Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Co roku ok. 8000 Polaków zapada na chorobę Parkinsona. Szacuje się, że w naszym kraju z jej powodu cierpi ok. 70 000 osób. Schorzenie najczęściej diagnozowane jest u ludzi starszych i choć jest nieuleczalne, jego wpływ na życie seniora może być bardzo różny. Niektórzy już w kilka lat po diagnozie wymagają stałej opieki, inni zachowują dobrą sprawność bardzo długo. Wiele zależy od trybu życia i podejścia chorego.

Genetyczna natura choroby

Schorzenie to obecne jest w świadomości społecznej od stuleci (wcześniej określane było jako drżączka poraźna), ale opisał je dopiero James Parkinson w 1817 r. Dzisiejszej nazwy zaczęto używać jeszcze później, bo od 1917 r. Z kolei podłoże anatomiczne i biochemiczne rozpoznano dopiero w latach 60. ubiegłego wieku. To zestawienie dat sugerować by mogło, że obecnie jest to już schorzenie opanowane, czyli pozornie mniej groźne, niż wskazywałaby na to formuła diagnostyczna, mówiąca, że jest to „samoistna, powoli postępująca, zwyrodnieniowa choroba układu nerwowego”. Należy jednak pamiętać, że nieleczona i nierehabilitowana choroba Parkinsona może doprowadzić do trwałego kalectwa!

Nieco bardziej uspokajające są dane statystyczne, według których na chorobę zapada tylko 1% populacji (zwykle osoby między 50. a 70. rokiem życia, choć sporadycznie zdarzają się zachorowania wśród bardzo młodych osób). Nie broni się też, budzący największe lęki, mit o genetycznych uwarunkowaniach choroby. Naukowcy zgodnie stwierdzają, że „czynniki wywołujące te zmiany zwyrodnieniowe do chwili obecnej nie zostały dostatecznie określone, jednak przynajmniej część z nich to czynniki genetyczne”.

Objawy choroby

Pierwsze objawy choroby specjaliści określają skomplikowanym językiem fachowym. Potocznie mówiąc, są to: drżenie kończyn (czasem także brody lub warg), szurający chód, drobne kroczki, napięcie mięśniowe twarzy (tzw. maskowata twarz), niewyraźna i cicha mowa, trudności w połykaniu, rzadkie mruganie, zaparcia, zaburzenia węchowe, zapalenie łojotokowe skóry, bóle kończyn. Niepokój powinno wzbudzić jednoczesne występowanie przynajmniej kilku z tych objawów, choć niekoniecznie od razu wszystkich naraz. Do lekarza warto się udać, gdy pojawią się choćby zaburzenia równowagi czy trudności z prostymi czynnościami jak wstawanie z krzesła czy z łóżka.

Podstawowe leczenie to farmakologia, a w zaawansowanych przypadkach – leczenie operacyjne (z przeszczepami odpowiednich komórek i wszczepieniem elektrostymulatorów mózgu). Oprócz tych form walki z Parkinsonem zalecane czy wręcz niezbędne są: codzienna rehabilitacja ruchowa (gimnastyka, pływanie, ćwiczenia rozciągające), terapia mowy, fizykoterapia, masaż, ćwiczenia twarzy i języka, muzykoterapia i spacery. Cierpiący na chorobę Parkinsona powinni przywiązywać wagę do swojej diety – właściwe żywienie nie tylko ma znaczenie dla samopoczucia pacjenta, lecz także może poprawiać działanie leków.

Życie z chorobą

Wprawdzie choroba Parkinsona nie powoduje bezpośrednio śmierci (chyba że występują powikłania), ale znacznie obniża jakość życia. Aby zmniejszyć ten dyskomfort, chorzy i ich rodziny zrzeszają się w licznych stowarzyszeniach i fundacjach (największą z nich jest fundacja „Żyć z chorobą Parkinsona”).

– Usiłuję żyć. Odrzucam myśli, co będzie jutro; ważne jest to, co wydarzy się dzisiaj. Spotykam się z przyjaciółmi, dużo spaceruję, uprawiam gimnastykę. Chcę być wśród ludzi. Biorę to, co mi daje natura, pełnymi garściami i cieszę się z tego, co jest. Próbuję nie myśleć o chorobie, chociaż czasami jest bardzo widoczna – mówi chora od sześciu lat członkini Lubuskiego Stowarzyszenia Osób z Chorobą Parkinsona i Ich Rodzin. Kobieta dodaje, że wnuki, prawnuki, mąż i rodzina to poza przyjaciółmi ze stowarzyszenia podstawowa grupa motywacyjna, która pomaga jej w oswajaniu choroby.

Pocieszające jest to, że cierpiący na chorobę Parkinsona, szczególnie osoby w starszym wieku, mają niezwykle dużo możliwości zrzeszania się, funkcjonuje bowiem bardzo wiele odpowiednich stowarzyszeń, które proponują najskuteczniejsze rozwiązania w oswajaniu choroby. My przyjrzeliśmy się jednej z takich organizacji, mianowicie Lubuskiemu Stowarzyszeniu Osób z Chorobą Parkinsona i Ich Rodzin.

Społeczne oswajanie Parkinsona

Stowarzyszeniu przyświeca idea: „Cierpienie może być prowokacją do działania. Dzięki niemu człowiek osiąga to, co wydawało się znajdować poza jego możliwościami”. Jak wynika z relacji członków stowarzyszenia, gdyby nie choroba, nigdy nie odkryliby u siebie nie tylko określonych talentów (choćby manualnych, ujawnionych na zajęciach terapeutycznych), lecz także systemu zachowań i reakcji społecznych. Paradoksalnie choroba wzbogaciła ich osobowości bądź doprowadziła do stymulacji niepożądanych zachowań w okresie tzw. względnej zdrowotności.

Na co dzień – poza rutynowymi, oczywistymi formami rehabilitacji, o których chorzy wiedzą i które stosują zgodnie z zaleceniami medycznymi – stowarzyszenie prowadzi działalność socjalizującą społeczność chorych oraz ich rodzin. Organizuje np. spotkania opłatkowe, spotkania z psychologami czy też zwyczajne spotkania towarzyskie i integracyjne, np. z okazji andrzejek i innych popularnych świąt. Równie dużym zainteresowaniem cieszą się wykłady fachowe o chorobie, wspólne wyjazdy krajoznawcze, zajęcia w szkole tańca (choreoterapia), ogniska w plenerze czy nawet tzw. spotkania sałatkowe, na których degustuje się potrawy przygotowane przez chorych i ich rodziny.

Istotą działalności takich stowarzyszeń jest bowiem integracja środowisk, ale nie tylko wewnątrz grupy chorych oraz ich rodzin. To także próba wyjścia z izolacji, oswajania z chorobą tzw. zdrowej części społeczeństwa. Takie – statutowe zresztą – założenia stowarzyszeń pozostają w zgodzie z ogólną ideą terapii choroby, polegającej nie tylko na rehabilitacji, lecz także na walce z izolacją, przede wszystkim społeczną, a czasami nawet rodzinną. Walka z chorobą w samotności, ograniczająca się do wypełniania zaleceń medycznych, prowadzi często do pogłębienia schorzenia i niwelowania postępów klinicznych.

środa, 17 października 2012

Moi Rodzice starzeją się. Współpraca w rodzinie


Kiedy rodzice zaczynają się starzeć, chorują i potrzebują opieki, zdajemy egzamin z bycia "dobrymi dziećmi". Niestety czasami ciężar opieki nad rodzicem bywa powodem kłótni w rodzeństwie. Jak rozsądnie podzielić się obowiązkami z bratem lub siostrą? Zachęcamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Kocham swoją mamę, ale chciałabym, żeby ktoś mi pomógł w opiece nad nią. Wszystko jest na mojej głowie: leki, żywienie, dowożenie na rehabilitację, pomoc przy kąpieli… Moi bracia umywają ręce, bo przecież muszą utrzymać swoje rodziny, wyjechali za granicę w poszukiwaniu pracy. Tylko że ja też mam dzieci i swoje problemy – mówi Anna. Ciężka choroba starszego człowieka, nagła utrata sprawności i konieczność zapewnienia mu stałej opieki to często zarzewie konfliktu między jego dorosłymi dziećmi.

Kryzys

– Obciążenie opieką nad niesamodzielnym, niesprawnym i starzejącym się rodzicem może całkowicie rozbić więzi rodzinne. Następuje przerzucanie się odpowiedzialnością: Dlaczego to ja mam zająć się matką? Dlaczego nie brat, siostra albo jeszcze ktoś inny? – zauważa prof. Adam Bartoszek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Zdiagnozowanie poważnego schorzenia u seniora, tragiczny w skutkach upadek, nagła utrata sprawności na skutek udaru to poważne kryzysy w każdej rodzinie. Często okazuje się jednak, że przedłużająca się lub nieodwracalna choroba czy niesprawność jest jedynie podłożem kolejnej rodzinnej sytuacji kryzysowej.

– Czasem słyszę od pacjentów lub od ich dzieci, że to przychodzi jak grom z jasnego nieba. Któregoś dnia osoba starsza, w pełni samodzielna, dająca sobie znakomicie radę, traci tę samodzielność. Opieka nad nią staje się poważnym wyzwaniem – mówi prof. Tomasz Grodzicki, geriatra, konsultant krajowy ds. geriatrii i ordynator Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Statystycznie rzecz biorąc, starsi Polacy mają na kogo liczyć, w sytuacji gdy potrzebują pomocy – wskazują na to wyniki badania PolSenior. – Prawie wszyscy badani seniorzy, czyli osoby w wieku co najmniej 65 lat, mają dzieci (własne lub przysposobione). A przeciętnie na jedną taką osobę przypada aż ponad 2,5 dziecka! – podaje prof. Barbara Szatur-Jaworska z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.

Wyzwanie dla rodzeństwa

Dzieci mogą i powinny być oparciem dla seniora w sytuacji kryzysowej. A jednak doświadczenie pokazuje, że często nie mogą dogadać się w kwestii zapewnienia mu odpowiedniej opieki. Wyzwanie to jest prawdziwym sprawdzianem dla wzajemnych relacji między rodzeństwem, które nierzadko okazują się niezbyt stabilne i mocne.

– Dziś wielu ludzi wyjeżdża w poszukiwaniu pracy. Niektórzy na jakiś czas, inni na zawsze. Zwiększają się odległości między ludźmi, nie tylko te geograficzne, lecz także mentalne. Dzieci decydują się na własne gospodarowanie poza domem rodziców – mówi prof. Adam Bartoszek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Jak zauważa prof. Bartoszek, współcześnie młodzi ludzie wolą szybko wyprowadzić się „na swoje” niż mieszkać z rodziną.

– Wolą mieszkać sami lub tylko z partnerem życiowym, nawet jeśli oznacza to zakup trzydziestu metrów kwadratowych, w dodatku na wieloletni kredyt. To wszystko rozrywa więzi rodzinne. Rodzina przestaje być miejscem emocjonalnego wsparcia. W relacjach, zamiast bliskości, pojawia się zawiść, obmawianie, narastające pretensje – tłumaczy prof. Bartoszek.

Warto się poświęcić dla seniora

Nie ma co ukrywać, że opieka nad chorym, niesamodzielnym człowiekiem jest dla jego rodziny dużym obciążeniem. Wiele osób rezygnuje z pracy lub dotychczasowego trybu życia po to, by w odpowiedni sposób zająć się rodzicem. Taka postawa zasługuje na najwyższe uznanie i choć może wydawać się niewdzięcznym zajęciem ponad siły, w przyszłości zapewne stanie się źródłem satysfakcji. Tak jak w przypadku prof. Stanisławy Steuden, psychologa z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

– Moja teściowa w ostatniej fazie życia była bardzo chora. Karmiliśmy ją przez sondę, bo nie mogła połykać jedzenia. Nie wiem, skąd mieliśmy z mężem tyle siły, żeby jej towarzyszyć w cierpieniu. Zmienialiśmy się, czuwając przy jej łóżku. To były nieprzespane noce – opowiada prof. Steuden. Jak mówi psycholog, domowa opieka nad obłożnie chorą trwała 9 miesięcy.

– Braliśmy opiekunkę na godziny tylko wtedy, gdy trzeba było iść do pracy. Moja córka, która była wtedy studentką medycyny, obserwowała nasze zmagania. Już po śmierci teściowej powiedziała: „Wiesz, mamo, może to wszystko nie miało sensu, ale po pierwsze – Pan Bóg wystawił was na próbę, a po drugie – nawet gdybyś mi mówiła bardzo pięknie, że trzeba się troszczyć o bliskich, a nie byłabym świadkiem waszej opieki nad babcią, byłyby to tylko puste słowa” – opowiada prof. Steuden.

Kto zajmie się mamą?

Niestety często bliskich seniora nie stać na tak ogromne poświęcenie lub zwyczajnie nie jest to możliwe, np. gdy mieszkają za granicą. Bywa, że choć rodzice mają kilkoro dzieci, ciężar opieki spada na jedno z nich. – Jedni włączają się, a inni wyłączają z opieki. To jednak nie rozwiązuje problemu. Nasilają się wzajemne pretensje, jeśli jest dwoje lub troje rodzeństwa. Opiekuję się rodzicami, chodzę wściekły i zdenerwowany, przerzucam negatywne oceny na kogoś innego: siostrę, brata, szwagierkę. Oni nie chcą brać na siebie ciężaru. A ja się poświęcam – zauważa prof. Bartoszek.

Każda sytuacja jest inna i z pewnością trudno znaleźć uniwersalne rozwiązanie odpowiednie dla każdej rodziny. Bardzo dobrze, jeśli rodzeństwu uda się rozsądnie i sprawiedliwie podzielić obowiązkami związanymi z opieką nad chorym rodzicem. Jeśli jednak na co dzień musi się tym zająć jedna osoba, być może bracia lub siostry mogą odciążyć ją w inny sposób. Ważne, by nikt nie czuł się zostawiony sam sobie w tej sytuacji, a także by senior nie odczuł, że jest dla nas ciężarem i kłopotem. Wówczas będziemy mogli stwierdzić, że zdaliśmy egzamin z solidarności w rodzinie.

wtorek, 16 października 2012

Dieta dla seniora


W Światowym Dniu Żywności zwracamy uwagę na dietę osób starszych. Według ekspertów polscy seniorzy bardzo często odżywiają się niezdrowo. Co powinno znaleźć się w jadłospisie seniora, a co musi zniknąć z jego stołu? Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Specjaliści alarmują: starsi ludzie nie dbają o właściwą dietę. Niekorzystne przyzwyczajenia, ograniczona sprawność, a także bieda powodują, że seniorzy źle się odżywiają. – Powinniśmy dbać o to, co jedzą nasi rodzice, a przede wszystkim – czy jedzą regularnie – radzi prof. Tomasz Grodzicki, geriatra, konsultant krajowy ds. geriatrii i ordynator Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Co jedzą seniorzy

Błędy żywieniowe starszych ludzi są bardzo różne. Niektórzy seniorzy jedzą za dużo i niezdrowo – wysokokaloryczne posiłki i brak ruchu prowadzą w ich przypadku do otyłości, która jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia. Inne osoby w starszym wieku jedzą za mało i za rzadko. Nie dostarczają organizmowi właściwej ilości składników odżywczych, narażają się na ich poważne niedobory, co również prowadzi do wystąpienia poważnych schorzeń.

– Ciągle spotykamy się z przypadkami niedożywienia seniorów. Osoby starsze, jeśli mieszkają same, nie bardzo chcą już sobie gotować albo sprawia im to trudność. Przynajmniej trzy razy w tygodniu należy zjeść ciepłe danie, a nie poprzestać na tym, co najprostsze w przygotowaniu, czyli na chlebie z masłem czy nawet z wędliną – podkreśla prof. Grodzicki.

Niektórzy seniorzy jedzą niezdrowo także z prozaicznego powodu – ze względu na biedę. Na zakupach do koszyka wkładają najtańsze produkty. – A co jest tanie? Oczywiście tłuste mięso, słonina, ziemniaki, mąka, chleb – wymienia prof. Andrzej Milewicz, kierownik Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami Akademii Medycznej we Wrocławiu, prezes Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego.

Trzeba zrezygnować z soli

Poważnym błędem żywieniowym wielu starszych ludzi jest nadużywanie soli w kuchni. Tymczasem przyprawa ta jest jednym z głównych wrogów osób cierpiących na nadciśnienie.

– Generalnie połowa Polaków jest w niewielkim stopniu wrażliwa na sól. Jeśli taka osoba nawet przyswoi za dużo soli, to w większości ją… wysiusia. Natomiast dla drugiej połowy Polaków sól jest znacznie bardziej szkodliwa: im większe jej spożycie, tym wyższe ciśnienie skurczowe i rozkurczowe – ostrzega dr hab. med. Tomasz Zdrojewski z Katedry Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Gdańskiej Akademii Medycznej, przewodniczący Komitetu Epidemiologii i Zdrowia Publicznego Polskiej Akademii Nauk. Jak zaznacza specjalista, w Polsce spożycie soli często jest uzależnione od poziomu zamożności. Osoby uboższe używają jej więcej i tym samym narażają się na wystąpienie poważnych problemów zdrowotnych.

Dieta cud?

Czy istnieje uniwersalna dieta odpowiednia dla każdego seniora? Raczej trudno taką wskazać. Starsi ludzie często przecież zmagają się z różnymi schorzeniami, które wykluczają spożywanie niektórych potraw. – Żywienie wiąże się też z psychologią każdego z nas, dlatego nie ma uniwersalnych odpowiedzi, jak się zdrowo odżywiać. Celów powinno być więc kilka. Warto na pewno – udowodniono, że może to przedłużyć życie, a z pewnością podnieść jego jakość – obniżyć poziom cholesterolu, zmniejszyć spożycie soli i obniżyć per saldo spożycie kalorii. Wszystko to, razem wzięte, musi przynieść dobre efekty – twierdzi dr hab. med. Zdrojewski.

Zdaniem specjalisty za najlepszą dietę powinna uchodzić śródziemnomorska, bazująca na częstym spożywaniu warzyw i owoców (najlepiej po kilka porcji dziennie), ryb i białego mięsa oraz unikaniu wieprzowiny. Warto namówić starszego rodzica do takich korzystnych zmian w diecie. Czasami jeszcze lepszym pomysłem, zwłaszcza w przypadku chorych seniorów borykających się z problemem otyłości, jest wizyta u dietetyka.

– Mądre gospodarowanie dietą to nie tylko jednorazowa wskazówka lekarza: „Proszę mniej jeść” albo: „Proszę nie jeść tego czy tamtego”, tylko żmudny proces rozpisania diety z kilku ostatnich dni, liczenie kalorii. Trzeba też w ten proces zaangażować osobę zainteresowaną. Powinno odbyć się przynajmniej jedno, a nawet dwa spotkania z pacjentem, podczas których należy przekazać odpowiednie rekomendacje. Osoba z zaleceniem diety musi czuć się zmotywowana do jej przestrzegania – tłumaczy dr hab. med. Zdrojewski.

poniedziałek, 15 października 2012

Najczęstsze choroby seniorów: problemy ze wzrokiem


15 października to Międzynarodowy Dzień Białej Laski, czyli święto osób niewidomych i niedowidzących. Na jakie choroby oczu narażeni są seniorzy? Jak się je leczy? Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl.

Słaby wzrok to jeden z objawów nieodłącznie kojarzonych ze starością – okulary na nosie dziadka lub babci to już stereotyp. Rzeczywiście, gorsze widzenie to element naturalnych procesów starzenia. Czasami jest jednak sygnałem poważnej choroby, której bagatelizowanie może doprowadzić nawet do całkowitej utraty wzroku.

Kiedy do okulisty?

Wraz z wiekiem we wzroku człowieka zachodzą zmiany, które pogarszają komfort widzenia. Już po ukończeniu 40. roku życia możemy gorzej widzieć z bliska lub z daleka na skutek procesów starzenia. Oprócz naturalnej degradacji poszczególnych części oka przyczyniają się do pogorszenia widzenia wieloletnie zaniedbania: długie przesiadywanie przed ekranem komputera, czytanie przy słabym oświetleniu, nieużywanie okularów przeciwsłonecznych, a nawet niekorzystna dieta.

Kiedy seniorowi zaczyna sprawiać trudność czytanie gazety albo oglądanie telewizji, koniecznie powinien zbadać wzrok u okulisty (skierowanie nie jest wymagane). – Nawet błahe z pozoru objawy powinny budzić podejrzenie i być bodźcem do odwiedzenia lekarza okulisty. Wiele chorób rozpoczyna się niewielkimi zaburzeniami, np. krzywieniem linii prostych, wypadaniem liter w czytanym tekście, zamgleniem widzenia czy widzeniem plamek – mówi dr Marcin Śwituła, specjalista chorób oczu z warszawskiego Centrum Medycznego MAVIT.

Jak przekonuje specjalista, wiele chorób oczu można powstrzymać, zanim spowodują znaczną, bardzo często nieodwracalną destrukcję zmysłu wzroku. – Trzeba reagować szybko, zanim nie jest zbyt późno na zachowanie dobrego widzenia. Pamiętajmy, iż chore oko wcale nie musi boleć, wiele ciężkich chorób przebiega zupełnie bezboleśnie – mówi dr Marcin Śwituła.

Okulary dla seniora

Niestety, często na wizytę u okulisty w ramach NFZ trzeba czekać bardzo długo (od kilku tygodni nawet do kilku miesięcy). Na wizytę w prywatnym gabinecie okulistycznym można umawiać się z dnia na dzień, ale należy przygotować się na wydatek powyżej 100 zł. Podstawowe badanie ostrości wzroku można wykonać też w zakładzie optycznym – te większe często oferują je za darmo, nawet bez konieczności zakupu okularów.

Prosty problem z ostrością widzenia mogą rozwiązać okulary, oczywiście odpowiednio dobrane i zmieniane wraz z pogarszaniem się wady wzroku. Warto zwrócić uwagę, czy senior mimo zakładania okularów wciąż musi się wysilać i mrużyć oczy – najczęściej oznacza to, że moc szkieł jest już niewystarczająca i konieczna jest ponowna wizyta u okulisty. – Po 50. roku życia wzrasta ryzyko zachorowania na poważne schorzenia oczu. Wiele z tych chorób przebiega, przynajmniej w swojej wczesnej fazie, bezobjawowo lub z niewielkimi zaburzeniami wzroku, które często mogą zostać niezauważone. Taką chorobą jest np. jaskra. Z tego powodu zaleca się kontrolę oczu przynajmniej raz w roku. Takie okresowe badanie „przesiewowe” powinno zawierać ocenę ostrości wzroku, ciśnienia śródgałkowego i badanie dna oczu – wyjaśnia dr Marcin Śwituła.

Poza corocznym badaniem u okulisty warto, by senior kontrolował swój wzrok samodzielnie lub z pomocą kogoś bliskiego. – Wielkie znaczenie przypisuje się obecnie tzw. samokontroli oczu, czyli sprawdzania wzroku samemu w domu, np. przy pomocy specjalnego testu (test Amslera). Takie proste badanie każda osoba może bez wysiłku przeprowadzić raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie – przekonuje dr Marcin Śwituła. Siatkę Amslera, a także instrukcję, jak samodzielnie przeprowadzić tego typu „kontrolę”, można znaleźć na wielu witrynach internetowych o tematyce medycznej. Warto nauczyć seniora tego prostego badania i zachęcić do jak najczęstszego powtarzania go. Samokontrola, a także regularne wizyty u okulisty mogą pomóc w wykryciu wielu poważnych chorób wzroku charakterystycznych dla osób starszych, w tym zwłaszcza jaskry, zaćmy i zwyrodnienia plamki.

Jaskra

Jaskra to choroba nerwu wzrokowego, której przyczyną jest najczęściej zbyt duże ciśnienie w gałce ocznej. Na skutek jaskry może dojść do uszkodzenia, a z czasem obumarcia nerwu wzrokowego, czyli utraty wzroku. Dlatego bardzo ważne jest wykrycie choroby na jej wczesnym etapie, co jest możliwe tylko podczas badania kontrolnego u okulisty. Cierpiący na jaskrę na początku nie ma żadnych objawów, pojawiają się one wraz z postępem choroby. Podstawową dolegliwością jest zawężanie pola widzenia – chory widzi to, co znajduje się na wprost, natomiast nie dostrzega przedmiotów po lewej i po prawej stronie (lub wydają się one zamazane). Inne objawy związane z jaskrą to ból głowy albo wrażenie wypychania gałki ocznej, które wynikają z dużego ciśnienia.

Sposób leczenia jaskry jest indywidualnie dobierany dla każdego pacjenta. Często wystarcza stosowanie kropli do oczu, które obniżają ciśnienie krwi. W innych wypadkach lekarze zalecają zabieg z użyciem lasera (tzw. trabekuloplastykę), a w cięższych przypadkach – operację. Zabiegi są refundowane w ramach NFZ, a czas oczekiwania na nie zależy od stopnia zaawansowania choroby u pacjenta oraz możliwości danego zakładu medycznego. Jeśli terminy w publicznych ośrodkach są długie, warto przemyśleć poddanie się operacji w prywatnej klinice. Koszt zabiegu laserowego waha się między 300 a 500 zł za jedno oko. Operacja jaskry jest znacznie droższa – w zależności od przyjętej przez lekarza metody kosztuje od 2000 do 5000 zł (również za jedno oko).

Zaćma

Zaćma, czyli katarakta, to charakterystyczne dla starszych osób schorzenie polegające na mętnieniu soczewki oka. Na skutek choroby światło nie może dotrzeć do siatkówki oka i pojawiają się zaburzenia widzenia. Chory zazwyczaj widzi zamazane, zamglone obrazy o wyblakłych barwach. Charakterystyczne dla zaćmy jest również postrzeganie źródła światła w okrągłej, często kolorowej obwódce, a także widzenie podwójne. Pojawiają się zaburzenia widzenia kontrastu, a w zaawansowanej zaćmie chory jest w stanie rozróżnić tylko ciemny i jasny kolor. Niepokojącym sygnałem dla rodziny seniora może być fakt, że narzeka on na słabą moc szkieł albo często je wyciera, bo wydaje mu się, że są brudne. Konieczność częstej zmiany okularów na coraz mocniejsze również powinna skłonić do pilnej wizyty u okulisty.

Jedynym sposobem wyleczenia zaćmy jest operacja polegająca na usunięciu zniszczonej soczewki i wszczepieniu sztucznej (metodą tzw. fakoemulsyfikacji). Niestety, czas oczekiwania na operację finansowaną w ramach NFZ jest bardzo długi. W zależności od zakładu waha się od półtora roku do nawet trzech lat. Zdecydowanie krócej czekają pacjenci w prywatnych klinikach, choć muszą się liczyć z wysokimi opłatami. Zależnie od rodzaju wszczepianej soczewki operacja zaćmy może kosztować od 3200 do nawet 8000 zł za jedno oko.

Zwyrodnienie plamki, czyli AMD

Zwyrodnienie plamki (Age-related Macular Degeneration – AMD) to choroba środkowej części siatkówki oka – plamki żółtej, której niedokrwienie jest zwykle przyczyną schorzenia. AMD na wczesnym etapie zazwyczaj nie daje objawów. Dopiero po jakimś czasie utrudnione staje się widzenie centralne, czyli postrzeganie przedmiotów, które znajdują się w środku pola widzenia. Obraz staje się rozmazany, proste linie – zakrzywione, a przedmioty – zniekształcone. Zaburzone jest widzenie kolorów i dostrzeganie kontrastu. Chorego na AMD męczy ostre światło, czytanie sprawia mu trudność.

Przebieg i sposób leczenia AMD zależy od postaci tej choroby. Specjaliści wyróżniają dwie: AMD suche, występujące w zdecydowanej większości przypadków, i AMD mokre, które jest rzadsze, ale znacznie groźniejsze. Przy AMD suchym wzrok pogarsza się powoli i rzadko dochodzi do jego całkowitej utraty. W przypadku AMD mokrego problemy zaczynają się nagle i szybko się nasilają. Ta postać choroby, jeśli nie jest leczona, może doprowadzić do ślepoty. Leki, o których stosowaniu decyduje okulista, zazwyczaj nie powodują polepszenia jakości widzenia, ale mogą skutecznie zahamować rozwój AMD.

Co jest dobre dla oczu

Decydujące znaczenie dla spowolnienia postępów AMD, a także zmniejszenia ryzyka jego wystąpienia, ma dieta. Powinna być bogata w witaminy E, C i A, a także w minerały i kwasy tłuszczowe omega-3. Seniorzy powinni spożywać produkty o wysokiej zawartości tych składników (np. oleje roślinne, orzechy, cytrusy, brokuły, jajka, ryby) oraz zażywać odpowiednie suplementy. Poza stosowaniem właściwej diety chorobom wzroku można zapobiec poprzez nienarażanie oczu na szkodliwe promieniowanie słoneczne. Senior koniecznie powinien zaopatrzyć się u optyka w okulary z odpowiednimi szkłami. W profilaktyce AMD i innych chorób oczu znaczenie ma także odpowiednie leczenie chorób układu krążenia. Seniorzy z nieleczonym nadciśnieniem lub chorobą wieńcową, którzy dodatkowo palą papierosy, znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka.

Na koniec warto podkreślić, że senior, u którego już zdiagnozowano poważną chorobę oczu, bez względu na wiek powinien zostać poddany leczeniu. Jeśli mama lub tata nie chcą poddać się operacji czy zabiegowi okulistycznemu, bo uważają, że są na to „za starzy”, warto ich przekonać do zmiany zdania. – Wiek nie jest przeciwwskazaniem do leczenia. Każdy pacjent, niezależnie od wieku, powinien mieć do niego prawo. Dotyczy to szczególnie chorób oczu, które niejednokrotnie są powodem znacznego obniżenia komfortu życia, a wręcz uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie i są przyczyną kalectwa – mówi dr Marcin Śwituła.

Specjalista przekonuje, że jedynym przeciwwskazaniem do zabiegu jest brak zgody pacjenta na leczenie lub na tyle zły stan zdrowia, że przeprowadzenie operacji jest niemożliwe lub stwarza zagrożenie dla zdrowia lub życia. – Większość zabiegów okulistycznych obecnie przeprowadza się w warunkach ambulatoryjnych, bez konieczności zastosowania ogólnej narkozy, i nie mają one większego wpływu na stan zdrowia pacjenta. A korzyści dla pacjenta w podeszłym wieku, np. dzięki usunięciu zaćmy, są ogromne – przekonuje dr Marcin Śwituła.

piątek, 12 października 2012

Ulgi i zniżki dla seniora


Czy warto w Polsce być seniorem? Starsi ludzie mogą liczyć na zwolnienie z pewnych opłat, skorzystać z systemu promocji i zniżek obowiązujących w instytucjach kultury, sklepach czy aptekach. Szczegóły na StarsiRodzice.pl.

Przejście na emeryturę niekoniecznie musi oznaczać problemy z zakupem drogich leków czy rezygnację z kosztowniejszych przyjemności, podróży i zakupów. Wręcz przeciwnie – seniorzy mogą korzystać z wielu zniżek, ulg i atrakcyjnych ofert, które pozwalają trochę zaoszczędzić.

Opłaty nie dla seniora

Osoby starsze zwolnione są z niektórych opłat, w tym abonamentu radiowo-telewizyjnego. Wszyscy seniorzy po ukończeniu 75. roku życia, a także osoby po sześćdziesiątce, którym przysługuje emerytura niższa niż połowa przeciętnego wynagrodzenia, mogą zaoszczędzić rocznie ponad 250 zł (w przypadku posiadania jednego radioodbiornika i telewizora). Abonamentu nie muszą płacić także inwalidzi wojenni i osoby otrzymujące rentę socjalną z ZUS (lub innego organu emerytalno-rentowego), zasiłek lub inne świadczenia przedemerytalne.

Wbrew dość powszechnej opinii zwolnienie z abonamentu nie jest „automatyczne” – aby z niego skorzystać, trzeba pójść na pocztę z dowodem osobistym i odcinkiem emerytury (lub decyzją ZUS o przyznaniu określonego świadczenia, np. zasiłku) oraz wypełnić prosty formularz. Warto dopełnić tej formalności i nie narażać się na ewentualną, sięgającą nawet kilkuset złotych karę.

Budżetu seniorów nie uszczupli także tzw. opłata za psa. Od 2008 roku gminy mogą ją nakładać na posiadaczy psów, z wyłączeniem osób powyżej 65. roku życia, które samodzielnie prowadzą gospodarstwo domowe. Ta oszczędność (ok. kilkudziesięciu złotych rocznie) nie dotyczy jednak krakowian – tu Rada Miasta wciąż nie zdecydowała się na wprowadzenie opłaty za psa.

Tanie podróżowanie

Niektórzy dopiero na emeryturze znajdują czas na wycieczki i podróże. Planując wyjazd, warto zapoznać się z propozycją zniżek dla seniorów, dzięki którym cena drogich zwykle usług przewozowych może wydać się znośniejsza.

Chodzi nie tylko o dłuższe podróże po kraju, ale także o codzienne przejazdy miejskim autobusem lub tramwajem. W większości polskich miast, m.in. w Krakowie, seniorzy powyżej 70. roku życia mają prawo do darmowych przejazdów. Krakowscy emeryci mogą korzystać z biletów ulgowych pod warunkiem okazania legitymacji emeryta i dowodu osobistego lub zaświadczenia o przyznaniu emerytury.

Jeśli chodzi o przewozy na dłuższych dystansach, atrakcyjne obniżki dla seniorów oferuje zwłaszcza kolej. Ich rodzaj i wysokość zależy od tego, która z kilkunastu spółek PKP obsługuje dany przejazd. Oferta jest dość skomplikowana, ale z pewnością warto poświęcić jej chwilę i zastanowić się nad najdogodniejszym rozwiązaniem.

Zniżki na kolei

Emerytów i rencistów (a także ich małżonków), którzy podróżują rzadko, z pewnością zainteresuje przysługujące im prawo do dwóch przejazdów w ciągu roku z 37-procentową zniżką. Ulga dotyczy biletów na 2. klasę pociągów osobowych, pospiesznych i ekspresowych, z wyjątkiem EuroCity i Intercity. Aby skorzystać z obniżki, trzeba przedstawić zaświadczenie potwierdzające status emeryta lub rencisty oraz dowód tożsamości.

Przewozy Regionalne, Arriva RP i Koleje Dolnośląskie oferują REGIOkartę SENIOR. Osoby po sześćdziesiątce mogą kupić ją za 49 zł i przez cały rok korzystać z 30-procentowej zniżki na bilety sprzedawane przez trzy wspomniane spółki. Warto zaznaczyć, że z REGIOkartą SENIOR można kupować taniej zarówno bilety jednorazowe, jak i okresowe. Ta propozycja z pewnością spodoba się osobom, które często podróżują koleją – tak jak pani Krystyna. 64-letnia mieszkanka Bochni trzy razy w tygodniu przyjeżdża pociągiem do Krakowa, by opiekować się kilkumiesięczną wnuczką. – Kartę kupił dla mnie syn. Obliczyliśmy, że przy 12 przejazdach tam i z powrotem na miesiąc jej koszt szybko się zwróci, a 30 procent zniżki na bilet to całkiem sporo – mówi pani Krystyna.

Kolejna oferta, przygotowana przez PKP Intercity, również powinna zainteresować osoby starsze, które często podróżują. Dzięki Karcie Seniora, która kosztuje 150 zł, przez cały rok można kupować bilety na 1. i 2. klasę za połowę ceny. Ulga obowiązuje w przypadku przejazdów krajowych pociągami Intercity, EuroCity (EC), Express InterCity (EIC), Express (Ex) i Twoich Linii Kolejowych (TLK).

Niższa opłata paszportowa i tańszy bilet lotniczy

W razie wyjazdu zagranicznego warto rozpocząć planowanie oszczędności już na etapie wyrabiania paszportu. Osoby po ukończeniu 70. roku życia są całkowicie zwolnione z opłat za wydanie tego dokumentu, podczas gdy emerytom i rencistom oraz pozostającym na ich utrzymaniu współmałżonkom przysługuje 50-procentowa zniżka. Przy obecnej wysokości opłaty paszportowej oznacza to 70 zł oszczędności.

Po odebraniu paszportu warto zastanowić się nad kupnem biletu lotniczego. W ostatnich latach przeloty stały się znacznie tańsze, a komfort podróży na długich trasach w porównaniu do przejazdu autokarem jest znacznie lepszy, co ma duże znaczenie dla osób starszych. Przeważnie linie lotnicze przyznają od 10 do 20 procent zniżki dla osób powyżej 60. roku życia.

Oszczędność na lekach

Zmorą wielu seniorów jest konieczność kupowania drogich leków. I tutaj można jednak poszukać sposobu na oszczędności. Niektóre apteki, zwłaszcza te należące do dużych sieci, oferują zniżki i programy lojalnościowe dla starszych. Przykładem jest sieć aptek Dbam o Zdrowie, która uruchomiła Program 60+. Osoby powyżej 60. roku życia mogą postarać się o imienną legitymację, która daje wiele przywilejów, m.in. duże obniżki cen leków na receptę, a także okresowe promocje na leki bez recepty (suplementy diety, witaminy, leki przeciwbólowe itd.). Aby otrzymać legitymację Programu 60+, trzeba wypełnić formularz on-line, zadzwonić na bezpłatną infolinię lub osobiście wypełnić formularz w aptece.

Inne apteki, często nienależące do żadnych sieci i znajdujące się w mniejszych miejscowościach, także wychodzą naprzeciw potrzebom seniorów i uruchamiają specjalne promocje w wybrane dni tygodnia. Pani Ewa, 65-letnia mieszkanka Niepołomic, leki kupuje tylko w poniedziałki. – Korzystam z 10-procentowego rabatu dla emerytów. Pani magister nawet nie wymaga ode mnie okazywania dokumentów, chyba przyzwyczaiła się do tego, że zawsze kupuję u niej leki w poniedziałki. Nie tylko dla siebie i męża, który choruje na cukrzycę, ale także dla schorowanego 87-letniego wujka. Za każdym razem zaoszczędzę od kilku do nawet kilkudziesięciu złotych – opowiada pani Ewa.

Warto wiedzieć, że prawo do bezpłatnych leków na receptę, a także niektórych wyrobów medycznych (np. wózków inwalidzkich, protez) przysługuje inwalidom wojennym oraz ich małżonkom. Ponadto kombatanci mogą kupować w aptekach poza kolejnością.

Kultura w cenie dla seniora

Emerytura to dla wielu osób czas na realizowanie swoich pasji i korzystanie z bogatej oferty kulturalnej. Przed zakupem biletu na spektakl, seans filmowy, wystawę czy do muzeum zawsze warto zapytać w kasie o zniżkę dla osób starszych. Muzea państwowe są zobowiązane do oferowania biletów ulgowych dla osób powyżej 65. roku życia oraz emerytów i rencistów.

Pozostałe instytucje kulturalne same decydują o przyznaniu zniżek. Przykładowo duże sieci kin (np. Cinema City, Multikino) oferują bilety dla seniorów tańsze o około 20 procent. Dla wielu starszych osób cena wciąż pozostaje wysoka, dlatego warto zainteresować się ofertą małych kin, które często oprócz zniżek oferują także specjalne seanse dla seniorów w wybrane dni (np. kino Kika w Krakowie). Rabaty dla seniorów oraz specjalne spektakle przygotowane z myślą o osobach starszych są oferowane także przez teatry. Oferty kin, teatrów czy galerii warto na bieżąco sprawdzać pod kątem zniżek.

Sport na kieszeń seniora

Seniorzy kibice powinni zainteresować się tańszymi biletami na niektóre mecze. Coraz częściej osoby po sześćdziesiątce mogą wejść na stadion piłkarski już za połowę ceny – tak było np. w przypadku pierwszego meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Także niektóre drużyny Ekstraklasy oferują rabaty dla miłośników piłki nożnej powyżej 60. roku życia (np. Legia Warszawa – 50 procent, Lechia Gdańsk – 20 procent).

Niestety starsi kibice krakowskich drużyn, Wisły Kraków i Cracovii, nie mogą liczyć na żadne rabaty. – Nie rozumiem, dlaczego zniżki obowiązują studentów albo kobiety, a nikt nie pomyślał o emerytach. Jestem wiernym kibicem Wisły od ponad 50 lat i chętnie oglądałbym drużynę na żywo, ale nie mogę sobie pozwolić na wydatek kilkudziesięciu złotych za bilet na każdy mecz – ubolewa pan Stanisław, 67-letni krakowianin.

Panu Stanisławowi i innym starszym miłośnikom sportu spodobają się za to prawdopodobnie obniżone ceny biletów na basen. Za ulgowy bilet (przysługujący m.in. emerytom i rencistom) na pływalnię AGH w Krakowie trzeba zapłacić, w zależności od pory i dnia tygodnia, od 7 do 11 zł za godzinę. Seniorzy mogą skorzystać także z siłowni przy basenie już od 15 zł.

Tańsze zakupy i usługi

Niektóre hipermarkety, obok programów lojalnościowych dla klientów w każdym wieku, mają także specjalne oferty dla ludzi starszych. W Carrefourze osoby po sześćdziesiątce mogą otrzymać Kartę Seniora (wystarczy poprosić o nią w punktach obsługi klienta). Karta przydaje się przy okazji większych zakupów, które warto robić we wtorek. Jeśli senior wyda tego dnia co najmniej 50 zł, otrzymuje przy kasie bon na 5 zł do wykorzystania przy następnej wizycie w Carrefourze. Za wydanie 100 lub 150 zł przysługują kupony o wartości odpowiednio 10 i 15 zł.

Zniżki dla seniorów oferuje wiele mniejszych sklepów czy punktów usługowych (zakłady fryzjerskie czy optyczne), dlatego zawsze należy o nie pytać personel. Warto na zakupy zabierać dowód osobisty – może się przydać, jeśli trzeba będzie udowodnić, że rabat rzeczywiście przysługuje.

czwartek, 11 października 2012

Najczęstsze choroby seniorów: osteoporoza


O tej chorobie mówi się, że jest "złodziejką kości". Komu grozi osteoporoza? Jak z nią żyć? Zapraszamy do lektury artykułu na portalu StarsiRodzice.pl.

Osteoporoza to ciężka choroba, na którą cierpi ok. 30% kobiet i 8% mężczyzn po 50. roku życia. W wyniku osteoporozy dochodzi do zrzeszotnienia kości, które zwiększa ich podatność na złamania. Niestety chorzy często nie wiedzą o tym, że w ich kościach rozwija się to schorzenie. – Osteoporoza jest nazywana „cichym złodziejem kości” – dlatego że nawet przez kilkanaście lat może nie dawać żadnych objawów. Niestety pierwszy dramatyczny symptom, którym jest złamanie, oznacza, że choroba ma już ciężki przebieg – wyjaśnia Krzysztof Majdyło, lekarz z gdańskiego Centrum Diagnostyki i Leczenia Osteoporozy.

Przyczyny osteoporozy

Lekarze wskazują na szereg czynników przyczyniających się do rozwoju osteoporozy u osób starszych. Jeśli chodzi o kobiety, najczęściej przyczyną jest menopauza. Wówczas w organizmie kobiety dochodzi do spadku poziomu estrogenów oraz masy kostnej. Pozostałe czynniki są wspólne dla obu płci. Do osteoporozy mogą przyczynić się inne choroby, na które cierpią starsi ludzie (np. cukrzyca, zaburzenia hormonalne, nadczynność tarczycy), a także leki, które zażywają przez dłuższy czas (zwłaszcza kortykosteroidy oraz leki przeciwpadaczkowe czy przeciwzakrzepowe).

Ryzyko wystąpienia choroby zwiększa się na skutek prowadzenia niewłaściwego trybu życia. Brak ruchu, nadużywanie alkoholu, palenie papierosów i częste picie mocnej kawy, w połączeniu z niewłaściwą dietą ubogą w wapń, to istotne czynniki ryzyka, które senior może stosunkowo łatwo wyeliminować. Są jednak i takie, na które starsza osoba nie ma wpływu. Chodzi zwłaszcza o obciążenia genetyczne – jeśli krewni chorowali na osteoporozę, prawdopodobieństwo jej wystąpienia jest duże. Znaczenie ma także budowa ciała. Osoby o szczupłej, wątłej sylwetce i niskiej wadze znajdują się w grupie ryzyka.

Aby sprawdzić, czy senior znajduje się w grupie osób zagrożonych wystąpieniem osteoporozy, warto wypełnić prosty test, dostępny w Internecie (np. na stronie www.osteoporoza.med.pl). Oczywiście nie zastąpi on wizyty u lekarza i profesjonalnego badania, ale może stanowić ważny bodziec, by zainteresować się stanem swoich kości.

Jak rozpoznać osteoporozę?

Specjaliści alarmują, że zazwyczaj u starszych pacjentów diagnozuje się osteoporozę zbyt późno – gdy dojdzie już do złamania. Najbardziej podatne na tzw. osteoporotyczne złamania, do których dochodzi często na skutek zwykłego potknięcia, są kręgosłup, kość promieniowa, a także szyjka kości udowej. Jednak w przypadku starszych ludzi zdarza się, że nawet tak poważne i bolesne złamania nie prowadzą do właściwej diagnozy.

– Złamania kręgów są często nierozpoznane nawet przez lekarzy, a przyczynę pojawiających się bólów pleców upatruje się w chorobie zwyrodnieniowej kręgosłupa. Jeśli pojawił się ból pleców, szczególnie po podniesieniu jakiegoś przedmiotu lub upadku, należy zawsze zrobić badania rentgenowskie. Spadek wzrostu ciała o ponad 4 centymetry uważa się za prawie pewny dowód złamania kręgów – wyjaśnia Krzysztof Majdyło z Centrum Diagnostyki i Leczenia Osteoporozy.

Lekarze apelują, by starsi ludzie kontrolowali stan swoich kości, zanim dojdzie do dramatycznych w skutkach złamań, często kończących się kalectwem. Najskuteczniejszym sposobem diagnozowania osteoporozy i wykrycia jej na wczesnym etapie jest badanie gęstości kości, czyli tzw. densytometria.

Densytometria

Badanie jest bezbolesne i bezpieczne, wykonuje się je za pomocą promieni lub fal ultradźwiękowych w szyjce kości udowej lub w kręgosłupie lędźwiowym. – Kobiety po 50. i mężczyźni po 60. roku życia powinni wykonać to badanie, nawet jeśli nie mają żadnych problemów zdrowotnych – radzi Krzysztof Majdyło. Według specjalisty osoby należące do grupy zwiększonego ryzyka powinny wykonać densytometrię nawet wcześniej.

– Szczególną uwagę powinni zwrócić pacjenci, w których rodzinach występowała osteoporoza, a także osoby chorujące na gościec stawowy, nadczynność tarczycy, cukrzycę, zespoły złego wchłaniania, choroby neurologiczne, przyjmujące leki steroidowe, przeciwkrzepliwe czy niektóre leki onkologiczne. Warto tutaj zaznaczyć, że osteoporoza we wstępnym okresie może w ogóle nie powodować bólu – przekonuje Krzysztof Majdyło.

Badanie densytometryczne jest refundowane w ramach NFZ pod warunkiem posiadania skierowania od lekarza. Można też wykonać densytometrię w prywatnych zakładach. Koszt zbadania kości szyjki udowej i kręgosłupa lędźwiowego to ok. 50 zł. Jeśli lekarz stwierdzi na podstawie densytometrii obniżony poziom gęstości kości, zleci dodatkowe badania krwi i moczu, m.in. w celu oznaczenia poziomu wapnia i fosforu.

Leczenie osteoporozy

W leczeniu osteoporozy, obok przyjmowania leków przepisanych przez lekarza, kluczowe znaczenie ma dieta oraz eliminowanie ryzyka upadków, które mogą skończyć się złamaniem. Leczenie farmakologiczne osteoporozy na własną rękę jest niemożliwe, tylko lekarz może dobrać odpowiednie dla danego pacjenta leki. Im wcześniej senior zacznie leczyć chorobę, tym większa szansa na uniknięcie poważnych złamań, prowadzących do unieruchomienia.

Przy osteoporozie szczególnie istotna jest odpowiednia dieta, bogata w cenny wapń. Tymczasem, jak wskazują specjaliści, w Polsce u ludzi w każdym wieku występują poważne niedobory tego pierwiastka, a także kluczowej dla jego wchłaniania witaminy D. Dzienne zapotrzebowanie seniora na wapń wynosi ok. 1200 mg, a według niektórych specjalistów – w przypadku osób starszych obciążonych czynnikami ryzyka – nawet 1500 mg. Aby dostarczyć organizmowi taką dawkę, należy wypić np. 1,5 litra mleka (lub zastąpić je innymi produktami mlecznymi). – Wiele starszych osób nie trawi świeżego mleka i powinno sięgać po maślankę, kefir lub jogurt – radzi Krzysztof Majdyło z Centrum Diagnostyki i Leczenia Osteoporozy.

Cenna witamina D3

Uzupełnianie niedoborów wapnia nie wystarczy. Aby organizm seniora dobrze przyswajał ten pierwiastek, musi także otrzymywać odpowiednie dawki witaminy D. – W naszej szerokości geograficznej właściwa synteza witaminy D3 jest możliwa tylko w kilku letnich miesiącach roku i wyłącznie u tych osób, które regularnie eksponują swoje ciało na słońce – wyjaśnia Krzysztof Majdyło. Lekarz dodaje, że w diecie seniora zagrożonego lub chorującego na osteoporozę powinny znaleźć się także ryby. – Są one rezerwuarem witaminy D3 i optymalnie byłoby je spożywać trzy razy w tygodniu. Nie zapominajmy też, że nasza dieta powinna być bogata w białko, gdyż zdrowa kość to nie tylko minerały, ale również proteiny – przekonuje Krzysztof Majdyło.

Niestety odpowiednio zbilansowana dieta często nie wystarcza. Dlatego lekarze radzą uzupełniać niedobory ważnych składników suplementami. – Dotyczy to szczególnie osób starszych. Zalecane są preparaty wapnia i witaminy D3, ewentualnie z dodatkiem magnezu. Ponieważ większość Polaków ma niedobory witaminy D3, należy wybrać takie suplementy, które mają jej stosunkowo dużo – radzi Krzysztof Majdyło.

Nie dopuścić do złamania

W leczeniu osteoporozy niezmiernie istotnym elementem jest zapobieganie złamaniom. – Złamanie kości może spowodować „złamanie” życia. Często po złamaniu ludzie już nie wracają do poprzedniej sprawności, a niektórzy, szczególnie w podeszłym wieku, umierają – ostrzega Krzysztof Majdyło z Centrum Diagnostyki i Leczenia Osteoporozy.
Oczywiście upadki i potknięcia mogą zdarzyć się nawet zdrowemu, młodemu człowiekowi, jednak warto zadbać o zmniejszenie ryzyka takich zdarzeń w przypadku osób starszych. Często wystarczy fizyczne usunięcie niektórych przeszkód z mieszkania seniora – warto np. zakupić matę antypoślizgową do łazienki albo zamontować uchwyt, tak by łatwiej było wyjść z wanny. Czasami starsi ludzie mają nawyk niewłączania światła, kiedy np. w nocy potrzebują skorzystać z toalety. W ciemności łatwo o potknięcie i uraz, dlatego koniecznie trzeba namówić seniora do zmiany tego przyzwyczajenia (np. przekonać go, że nie włączając światła, wcale nie oszczędzi wiele energii elektrycznej).

Poza tym warto zaproponować seniorowi, żeby to nam „zlecił” niektóre porządki, np. mycie podłogi, które dla niego może skończyć się poślizgnięciem. Trzeba także odradzić starszemu człowiekowi samodzielne wychodzenie w zimie po zakupy czy na spacery po oblodzonych chodnikach. Jeśli senior nie chce rezygnować z wychodzenia z domu zimą, należy zadbać o to, by zakładał odpowiednie obuwie z antypoślizgową podeszwą. Dobrze jest także przekonać go do zabierania laski, tak by czuł się pewniej.
Szczególnie narażeni na upadki są starsi ludzie z zaburzeniami wzroku lub zawrotami głowy. Także zażywanie niektórych leków (np. nasennych lub antydepresantów) zwiększa ryzyko potknięcia czy przewrócenia się, nawet na prostej drodze. Dlatego ważne, by takim osobom przy wyjściach z domu jak najczęściej towarzyszył ktoś bliski.

Jak zapobiegać osteoporozie?

Profilaktykę osteoporozy najlepiej zacząć już w młodości, poprzez stosowanie zdrowej diety i aktywnego trybu życia. Ludziom w starszym wieku, oprócz właściwej diety, także zaleca się ruch. Oczywiście nie chodzi o intensywne, wymagające ćwiczenia. Wystarczy, by senior co najmniej kilka razy w tygodniu wybrał się na półgodzinny spacer albo na basen. Być może uda się go przekonać do spróbowania nordic walking – ten sport staje się coraz bardziej popularny wśród starszych ludzi, dla których ważnym argumentem jest fakt, że można go uprawiać w grupie znajomych. Poza tym koniecznie trzeba przestrzec seniora przed nadużywaniem alkoholu lub paleniem papierosów. Osteoporoza to tylko jedna z wielu chorób, na której wystąpienie mają wpływ te używki.

środa, 10 października 2012

Pomoc psychologiczna dla seniora


10 października został ogłoszony Światowym Dniem Zdrowia Psychicznego. Kiedy warto namówić starszego rodzica na spotkanie z psychologiem? Zapraszamy do lektury tekstu na portalu StarsiRodzice.pl o pomocy psychologicznej dla osób starszych.

Życie starszych ludzi rzadko jest usłane różami. Często obfituje w drobne dramaty i prawdziwe tragedie. Choć dorosłe dzieci starają się pomóc seniorom, czasem wszelkie starania nie dają rezultatu. Kiedy widzimy, że rodzice nie radzą sobie i są nieszczęśliwi, warto zaproponować im spotkanie z psychologiem.

Kiedy do psychologa

Pomoc psychologiczna powinna być zapewniona seniorom w sytuacji kryzysowej. Za taką mogą być uznane różne krytyczne zdarzenia, np. przejście na emeryturę, owdowienie, ciężka choroba, przeprowadzka czy opuszczenie domu przez dziecko. Takie sytuacje są źródłem cierpienia starszego człowieka, a czasem prowadzą do depresji.

– Trudności starszych rodziców mogą wynikać jednak nie tylko z kryzysów. Źródłem problemów są często kumulacje zdarzeń, które – gdy przyglądamy im się z osobna – wydają się nie mieć większego znaczenia – tłumaczy dr Piotr Szukalski, gerontolog z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.

Czasem w życiu seniora dochodzi do nagromadzenia zdarzeń z pozoru błahych: przeprowadzka przyjaciółki do innego miasta czy powoli narastające trudności z radzeniem sobie w codziennych obowiązkach to oczywiście niekorzystne zmiany, choć nie na tyle wyraźne, by szybko dostrzegły je i zrozumiały dorosłe dzieci. Także z tego powodu wizyta u psychologa, który rozpozna problem i dostarczy rozwiązań, jest wskazana.

Terapia dla seniora

Dobre rezultaty dają zresztą nie tylko tradycyjnie rozumiane spotkania w gabinecie psychologa. Równie skuteczne mogą być także grupowe zajęcia ze specjalistą. Do takich rozwiązań być może będzie łatwiej namówić starszych ludzi, którzy mogą czuć się onieśmieleni i zawstydzeni perspektywą spotkania w cztery oczy z psychologiem.

Problem dostępności pomocy psychologicznej dostrzega wiele gmin i miast w Polsce. Aby zwiększyć otwartość i zachęcić seniorów do skorzystania z takiej formy wsparcia, organizują stałe dyżury specjalistów (przygotowanych specjalnie do pracy ze starszymi ludźmi), a także warsztaty, wykłady lub spotkania w klubach seniora. Na czym polega specyfika pomocy psychologicznej dla seniorów? W przypadku osób przeżywających poważne kryzysy życiowe celem jest oczywiście wydobycie ich z psychicznego dołka. Kiedy jednak nie ma wyraźnego powodu złego samopoczucia starszego człowieka, najważniejszym zadaniem psychologa staje się nauczenie go czerpania radości z życia i optymizmu.

Praca z seniorem

Maria Lehman, psycholog, animatorka działań na rzecz seniorów, ma doświadczenie w prowadzeniu klubu rodzica dorosłego dziecka. – Kiedy organizowałam klub, miałam dwa cele: tajny i jawny. Program oficjalny brzmiał: „Jak sobie radzić z dorosłymi dziećmi”. Ukryty: „Jak nie ranić dorosłych dzieci” – wyjaśnia specjalistka. Jak mówi, podczas zajęć ze starszymi ludźmi, często przygnębionymi i pesymistycznie nastawionymi, starała się przede wszystkim uświadomić im istnienie pozytywnych, radosnych stron życia.

– Zaczynałam od pytania skierowanego do starszych osób: „Co miłego wam się zdarzyło?”. To była pierwsza rundka podczas zajęć. Na początku cisza. Ludzie nie chcą wyjść z myślenia: dzieci niedobre, wszystko mnie boli, kłócą się w telewizorze. Słyszałam same niemiłe rzeczy. Na co odpowiadałam: „To nie ta rundka, nie ten warsztat. To będziesz mówiła gdzie indziej”. Cierpliwie próbowałam skierować ich strumień świadomości na pozytywy: „A może usłyszałaś w radiu muzykę, która ci się podobała? Może zobaczyłaś coś ciekawego? A może rozmowa z kimś sprawiła ci przyjemność? W parku są piękne drzewa, fiołki kwitną, słońce świeci, ptaki śpiewają” – opowiada Maria Lehman.

Obok nauki optymizmu kolejnym celem psychologa w pracy ze starszym człowiekiem jest uświadomienie mu, że w relacjach z dziećmi powinien jasno komunikować swoje emocje i potrzeby, a także doceniać starania młodych osób. – Na moich zajęciach uczestnicy piszą imiona na kartkach. Daję im zestaw flamastrów i mówię: „Napisz, proszę, takim kolorem, jaki lubisz”. I słyszę: „A mi wszystko jedno”. Odpowiadam: „Jak to wszystko jedno, przecież na pewno lubisz jakiś kolor?”. To jest pierwsze ćwiczenie, żeby rozpoznać, co się lubi, a co zostało szczelnie przykryte warstwą tego, co lubią inni. Poza tym zadaję prace domowe, żeby panie zrobiły coś tylko dla siebie. Jak masz ochotę na dużą kiść winogron, to ją zjedz. Rozpoznaj w sobie to pragnienie i zrealizuj je, a zobaczysz, że się lepiej poczujesz – mówi Maria Lehman.